niedziela, 20 czerwca 2010

Spór o uniwersalia (powszechniki)

Spór o uniwersalia

Sięga historycznie dyskusji wokół istnienia idei.
Platon uważał, że uniwersalia istnieją realnie, poza rzeczami zmysłowymi; posiadają byt rzeczywisty i samoistny. Jego stanowisko to skrajny realizm pojęciowy.
Arystoteles zajął stanowisko odrębne od podejścia Platona. Według niego uniwersalia nie posiadają niezależnego bytu. Pełna bytowość przysługuje tylko substancji (indywidualnemu bytowi, konkretowi). Arystoteles uznał istnienie ogólności, ale zaprzeczył, by mogło to być istnienie niezależne i samoistne. Jego stanowisko to umiarkowany realizm.
Spór o uniwersalia rozgorzał na nowo w średniowieczu, właściwie za sprawą Boecjusza.
Boecjusz uważał, że uniwersalia istnieją w rzeczach poznawanych zmysłowo, ale poznajemy je niezależnie od ciała.
Przedmiot sporu: Czy uniwersalia mają swój niezależny byt czy istnieją tylko w naszych umysłach?
Spór ten toczył się nie tylko na płaszczyźnie ontologicznej, ale także teologicznej.
Wyodrębniły się dwa skrajne stanowiska.
• Pierwszym było stanowisko Platońskie - skrajny realizm pojęciowy. Przedstawicielami byli Anzelm i Eriugena.
• Drugim był nominalizm - odmawiano uniwersaliom istnienia, uznawano je jedynie za nazwy. Są bowiem nazwy, za którymi nic nie musi stać. Przedstawicielami byli Roscelin i Ockham.

Ponadto Pierre Abelard głosił sermonizm. Uznawał on powszechniki za wypowiedzi posiadające znaczenie (przeniesienie słów na płaszczyznę znaczeniową).
Wyodrębnił się również konceptualizm, czyli stanowisko, które utrzymuje, że powszechniki nie mają bytu realnego, są tylko pojęciami, tworami naszego umysłu. Uniwersalia to obrazy powstające w ludzkim umyśle.
Św. Tomasz z Akwinu wyodrębnił:
• ante rem: wszystkie pojęcia ogólne istnieją w Bogu,
• in re: uniwersalia konkretyzują się w przedstawieniach gatunku,
• post rem: uniwersalia pojawiają się jako rezultat wysiłku intelektualnego; powszechnik jest coraz bardziej nazwą i to coraz bardziej ogólną.














Spór o uniwersalia
POCZĄTKI SPORU - STAROŻYTNOŚĆ
Liczne pokolenia filozofów spierały się na przestrzeni wieków o tak zwane "uniwersalia", nazywane również "powszechnikami" czy "pojęciami ogólnymi". Podstawowy problem dotyczył nie samego faktu istnienia owych powszechników, ale sposobu ich istnienia. Filozofowie zastanawiali się, czy istnieją one tak jak inne przedmioty rzeczywiste (np. stół czy drzewo), czy może w jakiś inny sposób.
Przyjęło się mówić, że "spór o uniwersalia" dotyczy czasów średniowiecza. Należy jednak pamiętać, że zaczął się on dużo wcześniej, bo już w starożytności, a średniowiecze tylko go nagłośniło.
Aby dobrze zrozumieć materię sporu należy cofnąć się niemalże do czasów Arystotelesa, a dokładniej - do czasów jednego z jego następców, Porfiriusza. Filozof ten opatrzył słynne Kategorie Arystotelesa swoim wstępem, który nazywany jest Isagogą. W Kategoriach Arystoteles wyróżnił kilka tzw. orzeczników. Orzecznikiem było to według to, co możemy orzec, powiedzieć o danej rzeczy. Do tych orzeczników zaliczył między innymi rodzaje i gatunki. O każdej rzeczy można bowiem powiedzieć, jakiego jest rodzaju i do jakiego gatunku należy. Porfiriusz poszedł w swoich rozważaniach dalej i zadał trzy pytania:
1. Czy owe orzeczniki (np. rodzaje, gatunki) istnieją rzeczywiście, czy może są tylko wytworami naszych umysłów?
2. Jeśli orzeczniki istnieją rzeczywiście, to jakiej są postaci - cielesnej czy bezcielesnej?
3. Jeśli orzeczniki istnieją rzeczywiście, to czy są oderwane od rzeczy, które określają, czy istnieją w tych rzeczach?
Przez pewien czas pytania te pozostały bez odpowiedzi. Próbował jej udzielić Boecjusz, filozof, który tworzył łaciński przekład dzieł Porfiriusza. Stwierdził on, że orzeczniki nie są realnymi rzeczami, ale wyrazami. Uzasadniał swój sąd w sposób następujący: podstawową cechą orzeczników jest to, że coś oznaczają, charakteryzują pewne cechy rzeczy, a tylko wyrazy mają tę własność, że coś oznaczają. Wniosek - orzeczniki są wyrazami.
Filozofowie średniowiecza bazowali nie tylko na pytaniach zadanych przez Porfiriusza, inspiracją była też dla nich odpowiedź Boecjusza. Jedni się z nią zgadzali, inni byli przeciwni. Tak rozgorzał spór, który znany jest w historii filozofii pod nazwą "sporu o uniwersalia".
PIERWSZY ETAP SPORU (wiek XI)
Pierwszym i najpopularniejszym ze stanowisk był radykalny realizm. Głosił on, że pojęcia ogólne istnieją realnie. Co więcej, miały one istnieć poza jednostkowymi rzeczami i niezależnie od nich (np. istnieje zarówno pojęcie "kreda", jak i jeden kawałek kredy, który właśnie trzymam w ręce; i pojęcie, i rzecz jednostkowa istnieją realnie). Stanowisko to było powszechne w średniowieczu z jednego powodu. Otóż uczeni ówcześni nie przypisywali rozumowi czynnych własności, nie sądzili, iż mógłby on sam wytworzyć jakieś pojęcia. Dla nich wszelkie ogólniki były tylko odtworzeniem rzeczywistości. Rozum nie mógł sam wymyślić pojęć, musiały one więc realnie istnieć. Na tym stanowisku stał m.in. Platon i Wilhelm z Champeaux (uczeń Roscelina).
Sytuacja zmieniła się nieco w wieku XI. Wtedy to pojawili się uczeni i dialektycy, których główną ambicją było dowodzenie każdego twierdzenia, nawet błędnego. Doszli oni w tej profesji do perfekcji, ale oczywiście zdawali sobie sprawę z tego, że niemożliwe jest, by wszystko, czego dowodzili istniało naprawdę.
W ten sposób zostało stworzone podłoże do rozwoju kolejnego stanowiska w sporze, a mianowicie - radykalnego nominalizmu. Jego przedstawiciele głosili, że pojęcia ogólne nie istnieją realnie, są jedynie wytworami naszej mowy, czyli inaczej - głosami ("vox"). Mówiąc obrazowo - realnie istnieją tylko ciała o określonym kolorze, nie istnieje natomiast kolor sam w sobie. Czerwień czy zieleń to tylko głos, istnieje czerwona porzeczka, ale gdyby tej porzeczki nie było, czerwień sama nie istniałaby. Takie zdanie miał m.in. Roscelin.
W POSZUKIWANIU KOMPROMISU (wiek XII)
W kolejnym stuleciu wysiłki filozofów skierowane zostały w stronę szukania kompromisu między tymi dwoma skrajnymi poglądami. Jednym z owoców tych poszukiwań było powstanie nowego stanowiska, a mianowicie - umiarkowanego realizmu. Pogląd ten, jak na realizm przystało, uznawał realne istnienie pojęć ogólnych, ale dodawał, że nie istnieją one inaczej, jak tylko w rzeczach jednostkowych ("in re"). Do tego stanowiska przychylał się m.in. Arystoteles.
Drugi z kompromisowych poglądów był to umiarkowany nominalizm, zwany inaczej sermonizmem. Nie przyznawał on pojęciom realnego istnienia, ale też nie mówił, że są one tylko i wyłącznie głosami. Według sermonistów pojęcia są to wyrazy ("sermo"). Wyrazy różnią się od dźwięków tym, że posiadają własne znaczenie. Przykład - w przyrodzie istnieją kwiaty, które nazywamy różami. Istnieją one realnie, ale gdyby na całym świecie nagle nie pozostała ani jedna róża, to nie oznacza to wcale, że wyraz "róża" straciłby swoje znaczenie. Nadal wiedzielibyśmy, co to jest, ale kwiat ten nie istniałby realnie. Taki pogląd głosił m.in. Piotr Abelard.
PÓŹNIEJSZE KONCEPCJE
Spór o uniwersalia nie skończył się wraz z powstaniem wymienionych wyżej czterech koncepcji. Kolejni filozofowie poddawali je nieustannej krytyce, opowiadając się po którejś ze stron, a nierzadko dodając swoje własne pomysły i rozwiązania. I tak powstały stanowiska, które pokrótce omówię poniżej.
Konceptualizm - pojęcia ogólne nie istnieją w rzeczach (jak chcieli umiarkowani realiści), a jedynie w naszych umysłach, są stanami naszej psychiki. (William Ockham)
Teoria "stanu" - jednostkowość i pojęcie mieści się w każdym przedmiocie, każda rzecz jest zarówno jednostkowa, jak i ogólna. Np. Sokrates jest jednostką, ale równocześnie jest też człowiekiem. (Walter z Mortagne)
Teoria "względu" - bardzo podobna do teorii "stanu". W przedmiocie łączą się ze sobą jednostkowość i ogólnikowość. Rzecz jest ogólna lub jednostkowa, w zależności od tego, w jaki sposób jest ujmowana, np. jeśli w sposób ogólny - jest ogólna. (Adelhard z Bath)
Indyferentyzm - wszystkie istniejące rzeczy są jednostkowe, ale zawierają również własności gatunkowe, ogólne, które łączą je z innymi przedstawicielami tego samego gatunku.
Teoria zbioru - wszystkie istniejące rzeczy są jednostkowe, ale niektóre z nich są do siebie podobne. Jeśli by zebrać wszystkie rzeczy podobne, to stworzą one zbiór, który stanowić będzie zespół cech ogólnych. Ogólność nie jest więc domeną poszczególnych rzeczy, ale tylko i wyłącznie tego zbioru.
Konformizm - wszystkie rzeczy są jednostkowe, ale niektóre z nich są do siebie podobne, mówimy, że mają wspólną formę. Ta właśnie forma jest ogólna, ale nie da jej się odłączyć o rzeczy jednostkowych. Jedynie nasz umysł może ją od nich oddzielić, w rzeczywistości zabieg taki jest niemożliwy.


Postacie i bohaterowie literaccy

ABELARD I HELOIZA


Pierre Abelard (1079-1142) był wybitnym średniowiecznym filozofem i teologiem. Zasłynął znakomitymi mowami w trakcie scholastycznych dysput. Heloiza, młodsza znacznie od Abelarda, pobierała nauki u mistrza. Pomiędzy nauczycielem i uczennicą wywiązał się romans. Kochankowie wzięli potajemnie ślub, gdy okazało się, że na świat przyjdzie ich dziecko. Miłość ta nie doczekała się jednak spełnienia. Po narodzinach dziecka wuj Heloizy - Fulbert wpadł we wściekłość z powodu krążących po Paryżu plotek i nakazał zbirom wykastrować Abelarda. Małżonkowie trafili do klasztorów, ale ich miłość nie wygasła. Zachowała się część korespondencji, która ze sobą prowadzili. Związek ich trwał zaledwie 18 miesięcy. Historię swojej miłości opisał Abelard w wyznaniu "Historia moich niedoli".

Abelard i Heloiza są, obok Tristana i Izoldy oraz Romea i Julii, najsłynniejszą parą kochanków w literaturze europejskiej. Historia ich miłości powraca nieustannie w aluzjach i nawiązaniach. Szczególnie upodobali ją sobie romantycy, szukający takich właśnie wzorów płomiennej i nieszczęśliwej miłości. J.J. Rousseau bohaterkę swojej powieści nazwał w tytule "nową Heloizą".

















Piotr Abelard


Umarł Sokrates Gallów, największy Platon Zachodu, nasz Arytstoteles z dialektyków, jacy kiedykolwiek żyli na świecie - pisał Piotr Czcigodny (Venerabilis), przyjaciel i opiekun Abelarda w ostatnim okresie jego życia.

OKRES

Filozofia średniowieczna.
Filozofia francuska

BIOGRAFIA

Abelard urodził się w 1O79 roku pobliżu Nantes , w niewielkiej miejscowości La Palett w rodzinie rycerskiej. Nie chciał jednak podtrzymywać tradycji rodzinnych i postanowił poświęcić się nauce. W swej wędrówce, żądny sławy i uznania poszukiwał mistrzów, od których wiele się nauczył i których, gdy nie spełniali jego oczekiwań, upokarzał krytykując i zarzucając popełniane błędy. Był uczniem Wilhelma z Champeaux i Roscelina - twórców wykluczających się stanowisk sporu o uniwersalia. Około 1113 roku podjął studia u Anzelma z Laon, twórcy tzw. dowodu ontologicznego na istnienie Boga. Szybko zjednał sobie słuchaczy gdy śmiało zaczął komentować trudne fragmenty Starego Testamentu. Choć studiów nie skończył przeniósł się do Paryża i tam w szkole katedralnej Notre-Dame nauczał teologii. Szybko odniósł sukces naukowy, zdobył pieniądze i miłość swej uczennicy Heloizy. Oboje przeszli do historii jako para tragicznych kochanków utrwalając swą miłość nieszczęśliwą w bogatej epistolografii. Opiekun Heloizy, Fulbert, rozwścieczony narodzinami syna kochanków i zachowanym w tajemnicy ślubem, zemścił się na Abelardzie i nasłał nań zbirów, którzy go okaleczyli.

Rozpoczął się teraz okres upokorzeń i prześladowań. Heloiza, na prośbę małżonka, wstąpiła do klasztoru, dziecko oddano rodzinie na wychowanie, zaś Abelard schronił się do opactwa św. Dionizego i tam nauczał teologii. W latach 1118 - 1120 napisał dzieł pt. O jedności i troistości Boga, które stało się przedmiotem dyskusji na soborze w Soissons. Zostało uznane za rozprawę heretycką, nakazano jego spalenie. Abelard musiał udać się do klasztoru, z którego, pod wpływem szykan, uciekł. Znalazł schronienie w dzikich okolicach niedaleko Troyes. Założył tam kaplicę, a dawna popularność przyciągnęła kolejnych uczniów. Ponownie zaczął nauczać.

Po latach życia w odosobnieniu i tułaczki powrócił do Paryża około 1136 roku. Nauczał na Górze św. Genowefy. W tym okresie słuchał jego wykładów Jan z Salisbury. W latach 1136 -1139 powstały jego nowe prace. Bernard z Clairvaux, który przyczynił się do pierwszego potępienia poglądów Abelarda, ponownie uznał nowe treści za nieortodoksyjne. W Sens zwołano synod, który miał rozpatrywać zarzuty Bernarda. Uznano je za zasadne i ponownie potępiono poglądy Abelarda, którego odwołanie od wyroku nie przyniosło rezultatu. Papież Innocenty II decyzję soboru potwierdził, Abelarda obłożył ekskomuniką. Schronienie znalazł w Cluny u Piotra Czcigodnego który zapewnił mu opiekę i doprowadził do pojednania z Kościołem. Zmarł 21. IV. 1142 roku. Na życzenie Heloizy, która była przeoryszą klasztoru powstałego w dawnej samotni Abelarda, tam został pochowany.


POGLĄDY

Logika

Posiłkując się doskonałą znajomością logiki Arystotelesa Abelard stworzył własne, odrębne stanowisko w tzw. sporze o uniwesalia zwane sermonizmem. Sądził, że powszechnik czyli słowo ogólne, które można orzekać o wielu konkretnych rzeczach, wskazuje na ogólne pojęcie. Powstaje ono w umyśle człowieka, gdy na skutek kontaktu z rzeczywistością , docierają doń podobizny poszczególnych przedmiotów. Następnie obrazy te nakładają się na siebie tworząc pojęcie ogólne, ideę przedmiotu.

Teologia

Abelard zastosował swe mistrzostwo we władaniu logiką do rozważań teologicznych, co przysporzyło mu wielu wrogów wśród teologów, którzy do metod tej nauki nie mieli zaufania. Pisał ... przez znajomość logiki stałem się znienawidzony dla świata (Pisma wybrane, przekład Leon Joachimowicz, t. I, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1968, List XV, strona 452). Abelard pragnął powierzyć rozumowi poszukiwanie i uzasadnianie prawd wiary: za najważniejsze zadanie filozofa uważam, aby na podstawie rozumowych przesłanek badał we wszystkim prawdę, nie zwracał uwagi na mniemanie ludzi, ale szedł za wskazaniami rozumu (Rozmowa pomiędzy filozofem, Żydem i poganinem, tamże, t. II, strona 7). Uważał też, że język wypowiedzi teologicznych powinien być bardziej precyzyjny a tematy pogrupowane w całości takie, jak miłość, sprawiedliwość, wiara itp.

W rozprawie Tak i nie poruszył bardzo istotną zależność pomiędzy prawdą i autorytetem, znaczenie autorytetu w poszukiwaniu prawdy. Problem, który omówił szczegółowo dotyczył napotykanych sprzeczności pomiędzy autorytetami. Uważał, że wszystkie sporne kwestie powinien rozstrzygać rozum, podobnie jak wątpliwości, które pojawiają podczas lektury Pisma św. lub pism Ojców Kościoła. Samo zaś wątpienie odgrywa znacząca rolę w poznaniu: Przez wątpienie rozpoczynamy badanie, przez badanie poznajemy prawdę (Tak i nie, tamże, t. II, strona 287). O tym, że może zaistnieć sprzeczność pomiędzy autorytetami Abelard uprzedzał w Prologu do cytowanej pracy: Chociaż w rozległej literaturze kościelnej niektóre wypowiedzi nawet świętych pisarzy przy porównaniu wydają się nie tylko przeciwne, lecz także sprzeczne, nie można jednak lekkomyślnie wydawać negatywnego sądu o ludziach [tj. ich autorach] (Tak i nie, Prolog, tamże, t. II, strona 265). Zanim uzna się jakiś tekst za godny zaufania należy zbadać okoliczności jego powstania, do kogo był skierowany, czy zawiera poglądy przywołane, czy może polemiczne. Za powstałe niejasności można obarczyć winą kopistę, który mógł się pomylić podczas przepisywania tekstu. Tak więc, zdaniem Abelarda, do lektury należy podchodzić w sposób racjonalny, a nie emocjonalny i dopiero po gruntownej analizie można tekst uznać za nośnika prawdy lub odrzucić.
Rozważania hermeneutyczne Abelarda znalazły uznanie w oczach współczesnych i podczas gdy inne poglądy były traktowane podejrzliwie i napotykały na bardziej lub mniej surową krytykę, do potępienia włącznie, Tak i nie cieszyło się dużą poczytnością.

Etyka

Zdaniem Abelarda cechą najlepiej charakteryzującą naturę ludzką jest jej rozumność. Rozum służy do zdobywania i tworzenia wiedzy o Bogu i świecie, ale również o tym czym jest dobro a czym zło. Wiedza moralna wyraża się w sumieniu czyli władzy pozwalającej dokonać wyboru sposobu postępowania. Sumienie jako władza wartościująca jest wspomagane cnotami takimi jak: roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, które jako wrodzone, skłaniają człowieka do dobra. Intencja, podejmowana w sumieniu, może być dobra lub zła, natomiast, zdaniem Abelarda, sam czyn nie ma już wartości moralnej w oczach Boga. Uczynki, które można i których nie można spełniać, wykonują na równi dobrzy, jak i źli ludzie, a oddziela jednych od drugich sama tylko intencja (Etyka, tamże, t. II, strona 184). Skoro istnieje ścisły związek pomiędzy intencją a samym czynem, a intencja jako akt świadomości jest dostępna jedynie Bogu, to i ocena czynu podlega tylko Jemu. Bóg nie zważa na to, co czynimy, lecz w jakim duchu czynimy, i nie od uczynku, lecz od intencji zależy zasługa lub chwała czyniącego (tamże, strona 185). Jeżeli jednak podda się postępowanie ludzkie ocenie społecznej, to grzechem będzie świadome łamanie norm moralnych i społecznych, gdyż ludzie sądzą to, co jawne, więc nie intencja jest przedmiotem osądu, lecz jej efekt, czyli postępek jest poddawany weryfikacji moralnej. Społeczeństwo wymierza karę takim czynom, które mogą szkodzić innym, w ten sposób zapobiega rozprzestrzenianiu się zła, zgodnie z zasadą przezorności.
Humanizm Abelarda, cechujący jego antropologię, wyraża się w odrzuceniu przekonania o ułomności natury ludzkiej, która skłania go do zła i skutecznej pomocy Boga w wyborze dobra. Uważał, że choć natura ludzka posiada przywary, braki i skażenia, to sam człowiek jest w stanie z nimi walczyć, sam też decyduje o wartości postępowania. Tym, co ułatwia mu godne postępowanie jest kierowanie się rozumem i miłością Boga. Człowiek, zdaniem Abelarda, postępuje dobrze nie dlatego, że Bóg tak chce, lecz dlatego, że sam tego pragnie. W tytule pracy poświęconej etyce jest zawarty postulat poznania samego siebie, a wynika on z przekonania Autora, że poznanie motywów postępowania pozwala dążyć do osiągnięcia pewnego ideału moralnego, do nadania życiu innego, głębszego sensu.

Tolerancja wyznaniowa

Żadna doktryna nie jest tak fałszywa, aby nie zawierała jakiejś domieszki prawdy -napisał Abelard w Rozmowie pomiędzy filozofem, Żydem i chrześcijaninem (tamże, t. II, Prolog, strona 6) i dlatego dialog ten skomponował na zasadzie konfrontacji trzech, różnych postaw etycznych. Rozmowa.... stanowi próbę pogodzenia wiary opartej na Piśmie św. z wiarą opartą na prawie naturalnym, wrodzonym naturze ludzkiej. Ukazuje też dwa rodzaje życia - zgodne z tym prawem i takie, którego racje moralne wynikają z zasad etycznych zawartych w Biblii. Abelard skłaniał się do przekonania, że działanie moralnie słuszne ma wartość tę samą niezależnie od przyjętych założeń natury teologiczno-filozoficznych. Z tego powodu Abelard w Rozmowie... wielokrotnie powołuje się na pisarzy starożytnych, stara się wykazać słuszność ich poglądów moralnych, mimo że nie mogli znać zasad etyki chrześcijańskiej. To radykalne i bardzo śmiałe stanowisko Abelarda, który starał się obiektywnie przedstawić i wartościować filozofię starożytną, całkowita tolerancja dla dorobku myśli pogańskiej, a nie gwałtowny atak i odrzucenie norm jakie ona niosła, a w szczególności przychylna ocena rozważań moralnych pisarzy starożytnych, spotkało się z ostrą krytyką współczesnych mu teologów. Bernard z Clairvaux pisał Czyniąc z Platona chrześcijanina, dowodzisz tylko, że sam jesteś poganinem (Josef Pieper, Scholastyka. Postacie i zagadnienia filozofii średniowiecznej, przekład Tadeusz Brzostowski, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 2000, strona 84). Sam Abelard tak wyraził podziw dla pisarzy starożytnych: Grecy naukę ewangeliczną i apostolską podali na piśmie, a później u nich odbyły się wielkie sobory i stamtąd ta nauka wyruszyła na podbój całego świata i stłumiła wszelkie herezje (Rozmowa pomiędzy filozofem, Żydem a chrześcijaninem, tamże, t. II, strony 55 - 56). Dla Abelarda człowiek jest miarą tego wszystkiego, co moralne, słuszne. Podstawą i miarą obowiązującą w postępowaniu jest sumienie.


Imię Abelarda stało się w świadomości powszechnej synonimem wielkiej, nieszczęśliwej miłości, natomiast mniej znane są jego poglądy, które zaciążyły na kształcie teologii i filozofii drugiej połowy XII wieku. Aktualne pozostają jego rozważania na tematy etyczne tchnące głębokim humanizmem. Współczesnym ekumenizmem brzmi przekonanie, że postępować moralnie można kierując się prawem natury, zasadami Ewangelii czy Zakonu Mojżesza, gdyż Bóg jest własnością wszystkich ludzi.

PISMA
• Dialektyka (Dialectica),
• Rozprawa o pojęciach ogólnych (Tractatus de intelectibus),
• Tak i nie (Sic et non),
• O jedności i troistości Boga (De unitate et trinitate Divina),
• Etyka, czyli poznaj samego siebie (Etica seu scito te ipsum),
• Histioria moich niedoli (Historia calamitatum),
• Rozmowa pomiędzy filozofem, Żydem i chrześcijaninem (Dialogus inter filosophum, Judemum et christianum).

W języku polskim ukazało się tłumaczenie: Piotr Abelard, Pisma wybrane, t. I - III, w tłumaczeniu Leona Joachimowicza, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1968 - 1969.



Piotr Abelard
objaśnienia pojęć i zagadnień


Spór o uniwersalia, czyli powszechniki
Choć problem powszechników rozpatrywano już w starożytności, to rozgorzał w XII wieku, przy czym większość teologów tego okresu skłaniała się ku stanowisku zwanemu realizmem. Istotą sporu były próby odpowiedzi na pytanie na wskazują słowa ogólne (takie jak np. stół). W ogniu burzliwych dyskusji zarysowane zostały trzy stanowiska. Wspólnym założeniem pierwszych dwóch stanowisk było, że znaczeniem słowa jest byt, a nie (jak to określił Abelard) pojęcie znajdujące się w ludzkim umyśle.
Pierwsze, zwane realizmem, głosiło, że słowa ogólne wskazują na istniejące niezależnie od rozumu ludzkiego byty ogólne (istnieją realnie gatunki i rodzaje). Przedstawicielem tego stanowiska był jeden z nauczycieli Abelarda, Wilhelm z Champeaux (1070 -1121). W starożytności tak sądził Platon (byty ogólne = idee).
Drugie, zwane nominalizmem, głosiło, że nic nie istnieje poza jednostkowymi rzeczami, nie istnieją żadne byty ogólne, słowa ogólne są jedynie dźwiękami (vox). Reprezentował je Roscelin (1050 - 1120), również nauczyciel Abelarda. W starożytności tak sądzili stoicy.
Trzecie, zwane sermonizmem (sermo - słowo) sformułował Abelard. Sądził, że słowo ogólne wskazuje na pojęcie istniejące w ludzkim umyśle. To pojęcie jest ogólne. W starożytności tak sądził Arystoteles.
Charakterystykę stanowisk i postaci spierających się o sposób istnienia słów ogólnych odnotował dla potomności Jan Salisbury (około 1110 - 1180), uczeń Abelarda.

Rozmowa między filozofem, Żydem i chrześcijaninem
- tolerancja wyznaniowa
Abelard w swoim dziele: "Rozmowa między filozofem, żydem i chrześcijaninem" napisał: " Żadna doktryna nie jest tak fałszywa, aby nie zawierała jakiejś domieszki prawdy". Dialog przedstawiony przez Abelarda jest skomponowany jako konfrontacja trzech postaw etycznych, z których każda jest inna. Abelard próbował w swoim dziele pogodzić wiarę opartą na Piśmie Świętym, której źródłem jest Bóg z wiarą, która ma oparcie w prawie naturalnym, wynikającym z ludzkiej natury. Filozof ukazał także życie ludzkie, które jest zgodne z prawem natury oraz takie, którego zasady moralne wynikają z nauki Biblii. Abelard stwierdził, że każde działanie, jakie jest moralnie słuszne ma taką samą wartość, niezależnie od założeń teologiczno - filozoficznych, służących za podstawę życia człowieka.
Filozof w swoim dziele podejmuje się próby ukazania różnych poglądów dotyczących wiary. W tym celu posłużył się dialogiem, który pozwala ukazać kilka punktów widzenia danego tematu. Osoba prowadzącą dialog jest filozof, który zanalizował religię żydowską oraz chrześcijańską i postanawia je porównać ze sobą. "Kiedy przestudiowałem je wszystkie i porównałem ze sobą, postanowiłem trzymać się tego co jest bardziej zgodne z rozumem. Starałem się przede wszystkim dokładnie poznać naukę Żydów i chrześcijan, jednych i drugich religię, ich prawa i kwestie sporne. Stwierdziłem, że Żydzi są głupi, chrześcijanie szaleni".
Trzej rozmówcy uczestniczący w dialogu na temat wiary, nie mogąc dojść do porozumienia postanowili, że poproszą o pomoc sędziego (nie jest on jednak jednoznacznie nazwany) stanowiącego najwyższą instancję. "Rozmawiałem długo z jedną i drugą stroną, ale ponieważ w naszej dyskusji i wymianie poglądów nie doszliśmy jeszcze do mety, postanowiliśmy argumenty obu stron przedstawić do twej ostatecznej decyzji". To spotkanie miało na celu rozstrzygnięcie sporu, jednak nie dość, że sędzia nie pomógł dyskutantom, to jeszcze ten spór zaostrzył.
Pierwszym "przesłuchiwanym" był Żyd. Filozof zarzucił mu, iż jego wiara nie płynie z przekonania, ale jest wynikiem narzuconych doktrynalnie praw. "(…) opieracie się przede wszystkim na Piśmie, czy mianowicie do utworzenia tego podziału waszej wiary doprowadziła jakaś rozumna przyczyna, czy też idziecie w tym względzie wyłącznie za sądem innych ludzi i upodobaniem własnego narodu."
Pomimo ataku filozofa, także Żyd przedstawił swoje racje, które starał się mocno argumentować. Jednakże podczas jego wywodu, filozofowi udawało się momentami "przypierać go do muru", tak że ten okazywał się bezsilny.
Natomiast podczas rozmowy filozofa z chrześcijaninem odnosi się wrażenie, iż dotychczasowe role uległy odwróceniu. Filozof stał się osobą "przesłuchiwaną" przez chrześcijanina. Ich dyskusja miała inny charakter niż dotychczas, nie była wzajemnym atakiem dwóch stron a stała się wymianą poglądów. Prowadzący rozmowę poruszali różne kwestie, wśród których interesującą się wydaje zagadnienie wielkiego oddania oraz poświęcenia się w imię swojej wiary narodu żydowskiego. "Nie znamy przecież ani jednego narodu, który by tak wiele wycierpiał dla Boga, ani nawet w to nie można uwierzyć, jak wiele my dla niego znosimy"
Żyd ukazuje swój naród jako niezwykły zakon, który w imię wiary i miłości do Boga może znieść wiele cierpień nie oczekując w zamian żadnej zapłaty. Poświęcenie to zasługuje na podziw, ponieważ niezwykle trudno jest spotkać takie silne i bezinteresowne oddanie. Żyd wyjaśnia, iż jego naród czuje się narodem wybranym, nie mogącym się w żadnym wypadku rozłączyć ze swym Bogiem ani z samym sobą. "Wezmę sobie was za swój lud i będę wam Bogiem". Miłość, jaką kierują w stronę Boga charakteryzuje się bezgranicznością i bezinteresownością. Nie przejmują się tym, że nie wszyscy potrafią zrozumieć ich zwyczaje, wiarę oraz twierdzenie, iż Zakon został im darowany od Boga. Równocześnie mają świadomość tego, iż jeśli nawet nie potrafią przekonać ludzi do swojej wiary, to wśród niedowiarków nie istnieje nikt, kto byłby w stanie poprzez logiczne argumenty obalić ich wiarę. Są Zakonem, który posiada bogatą historię, jego życie było pełne cierpień. Jednak znosili wytrwale uciski i powszechne uciemiężenie w imię Boga. Ich wiara stanowiła dla nich źródło siły, która dawała im odwagę do stawienia czoła wszystkim przeciwnikom i problemom.
"Pastwią się nad nami bez różnicy poganie i chrześcijanie, traktują jako akt słusznego odwetu. I tak poganie, pamiętając o danym uciemiężeniu, jakie zapanowało najpierw po zajęciu przez nas ich ziemi, następnie o naszych późniejszych długotrwałych prześladowaniach(...), każdą wyrządzoną nam krzywdę, uważają za słuszną zemstę dziejowej sprawiedliwości. Chrześcijanie znowu mają bez wątpienia jeszcze większy powód, aby nas prześladować, ponieważ twierdzą, że zabiliśmy im Boga".Żydowi zostaje zadane pytanie, co było powodem ich ogromnego poświęcenia, przecież: "Bóg nie wspomina o niczym co miałoby związek ze zbawieniem lub potępieniem duszy." Żyd tłumaczy, że ich wiara jest tak mocna, iż nie potrzebują żadnych obietnic, gdyż nagroda jaką ma być życie wieczne wydaje się oczywista. Zostali przez Boga wybrani jako szczególnie ukochany naród, zostali przez Niego "zapieczętowani", poprzez obrzęd obrzezania, który miał stanowić zawarcie przymierza z Bogiem. "(…) mowa moja na ciele waszym na przymierze wieczne." Poprzez ten obrzęd czują się wyróżnieni i wyjątkowi.
Żyd przytacza słowa zawarte w Starym Testamencie : "Spodziewał się, ze wyda winne grona, lecz ona cierpkie wydała jagody", gdzie cały naród żydowski jest porównany do winnicy, zaś poszczególni wierni podobni są winnym szczepom. Jeżeli gałązka winnego szczepu nie będzie odcięta, urodzi jedynie cierpkie jagody a nie słodkie winogrona i nie wypuści latorośli. Obrzezanie Żydów symbolizuje taką uprawę oraz pielęgnacje Boga, który dba o to, by ich uszlachetniać.
Wiara Żydów w Boga, oparta jedynie na miłości do niego, bez jakichkolwiek dowodów na to, że ziemskie oddanie się woli boskiej przyniesie jakąś nagrodę po śmierci zasługuje na szacunek Trwali oni przy swoim Stwórcy pomimo przeciwności losu, jakie ich spotykały. Takie podejście do wiary, takie oddanie Bogu powinno być istotą każdej religii, bez względu jakiej. Wypowiedzi Żyda uświadamiają czytelnikowi, żyjącemu w XXI wieku, jak rzadko można dziś spotkać taką ofiarność i oddanie, które są bezinteresowne i nie płynął z chęci osiągnięcia zysku w doczesnym, ziemskim życiu. Chęć zysku, którą ogarnięty został współczesny człowiek przysłania mu prawdziwe wartości, oddala od wiary w Boga, który nie obiecuje ziemskich nagród a jedynie szczęście po śmierci. Żyd przedstawiony przez Abelarda uświadamia, jak niezwykle ważna powinna być dla człowieka bezinteresowna, głęboka wiara oraz wytrwałość w dążeniu do realizacji celów. Dla Żydów ostatecznym celem jest życie wieczne i dla jego osiągnięcia są gotowi poświecić bardzo wiele.

Spór o uniwersalia

Edyta Jankowska
Filozofia
rok I, gr. II

Spór o uniwersalia

Filozofowie od wieków spierają się o uniwersalia, inaczej zwane powszechnikami lub pojęciami ogólnymi. Problem dotyczy nie samego faktu ich istnienia, ale sposobu w jaki istnieją. Treścią sporu o uniwersalia było, czy pojęciom ogólnym odpowiadają przedmioty rzeczywiste, a jeżeli odpowiadają, to jakie?
Zwykle uważa się, że „Spór o uniwersalia” dotyczy czasów średniowiecza. Jednak jego początki znajdują się w filozofii Platona i Arystotelesa. Wieki średnie przejęły zagadnienia uniwersaliów nie wprost od wspomnianych, wielkich filozofów, ale za pośrednictwem komentatorów. Jednym z nich był Porfiriusz, który to, dodał swój wstęp do Kategorii Arystotelesa. Arystoteles wyróżniał kilka tak zwanych orzeczników. Według niego, to było to, co możemy orzec o danej rzeczy. Do tych orzeczników zaliczał między innymi rodzaje i gatunki. O każdej rzeczy można powiedzieć, jakiego jest rodzaju i do jakiego gatunku należy. Porfiriusz poszedł dalej w swych rozważaniach i postawił potrójne pytanie:, „Co się tyczy rodzajów i gatunków – (…) czy są czymś rzeczywistym, czy tylko zwykłymi pojęciami umysłu, a jeżeli czymś rzeczywistym, to czy są cielesne, czy niecielesne, czy występują oddzielnie, czy w rzeczach zmysłowych(…)?” Porfiriusz sformułował zagadnienie, lecz nie zajął rozstrzygającego stanowiska.
Dopiero Boecjusz pokazał, w jaki sposób można się do tych problemów odnieść. Odpowiedź ta, nawiązująca do Arystotelesa była kompromisowa, nie mówiła wyraźnie tak, ani nie. Według Boecjusza, Platon uważał, że rodzaje, gatunki i inne powszechniki nie tylko poznaje się w ciałach, lecz że istnieją one także poza nimi. Stanowisko Boecjusza w sprawie uniwersaliów brzmiało następująco: „Powszechniki istnieją w rzeczach zmysłowo poznawalnych, ale poznajemy je oddzielnie od ciał.” A zatem, gatunki i rodzaje istnieją jako obiekty inteligibilne - to jest poznawalne tylko rozumowo, a nie za pośrednictwem zmysłów. Boecjusz postawił nowe pytanie: Czy gatunki są realne czy to tylko wyrazy? Pytanie to inspirowane było tradycją stoicką, dla nich bowiem logika miała do czynienia wyłącznie z wyrazami. Boecjusz przeciwstawiał rzeczy i wyrazy, a wyrazów i pojęć nie rozdzielał. Pierwotną fazą sporu był realizm. Zapanował on od początku wieków średnich nie tylko dlatego, że miał gotowe a autorytatywne wzory; więcej jeszcze dlatego, że był naturalną postawą dla teologicznego filozofa, zdanego na dociekania czysto pojęciowe. Dociekania te przy realistycznym stanowisku nabierały od razu bezpośredniego znaczenia. Myśliciele ówcześni nie przypuszczali, by wielkie koncepcje pojęciowe, jakie im przekazała filozofia, mogły być subiektywnym wytworem umysłu; skłonni byli raczej uważać umysł za bierny, za odtwarzający jedynie nieprzebrane bogactwo rzeczywistości. Toteż realizm był normalnym stanowiskiem wczesnego średniowiecza, zajmowanym bez dyskusji. Był to realizm dogmatyczny; najlepsi myśliciele - jak Gerbert i Fredegisus, Eriugena i Anzelm - zajmowali świadomie i formułowali swe stanowisko; inni, nie formułując go nawet, stosowali je naiwnie w toku rozważań. Realizm ten miał wyłącznie skrajną postać platońską; umiarkowane arystotelesowskie ujęcie było jeszcze zbyt skomplikowane jak na ówczesny poziom naukowy.
W poszukiwaniu odpowiedzi ukształtowały się różne, przeciwstawne sobie stanowiska. W toczącym się sporze jedni filozofowie zgadzali się, a inni byli przeciwni pewnym koncepcjom dotyczącym powszechników. Spór o uniwersalia zaczął się wtedy, gdy obok tego realizmu wystąpił nominalistyczny antyrealizm. Tak wytworzyła się alternatywa: „rzecz lub wyraz”. Powstała koncepcja realizmu, który zakładał, że gatunkom odpowiadają realne przedmioty oraz koncepcja nominalizmu, który zaprzeczał istnieniu takich przedmiotów i gatunków, widział tylko wyrazy. Spór między realizmem a nominalizmem rozpoczął się w X wieku, ale apogeum osiągnął w XI i pierwszej połowie XII wieku. Toczono go o uzyskanie odpowiedzi na pytania: Czy pojęciom ogólnym odpowiadają jakieś byty ogólne, czy istnieją tylko i wyłącznie konkretne rzeczy jednostkowe, czy rzeczywistość składa się z samych przedmiotów jednostkowych, czy z rzeczy ogólnych.
Zgodnie z realizmem skrajnym, wszystkie pojęcia ogólne (uniwersalia) istnieją w rzeczywistości poza rzeczami jednostkowymi i niezależnie od nich. Natomiast umiarkowany realizm pojęciowy oznacza, że przedmioty i pojęcia ogólne istnieją realnie i obiektywnie, ale do ich istnienia potrzebne jest wsparcie. Pojęcia ogólne nie istnieją niezależnie, istnieją jedynie na podłożu poszczególnych bytów (przedmiotów szczegółowych) i są tych bytów cechami wspólnymi, ogólnymi dla wszystkich poszczególnych przedmiotów. Realiści skrajni mieli wzór w Platonie; według niego pojęciom odpowiadały idee, którędy są realne, istnieją poza rzeczami, i nie tylko są od rzeczy niezależne, ale rzeczy są zależne od nich. Idee były wcześniejsze od rzeczy, były przed rzeczami.
Samego Platona filozofowie wczesnego średniowiecza znali mało; znali natomiast myślicieli od niego zależnych, jak Augustyn i Plotyn. Mieli tedy wzór w Augustynie, który Platońskiej nauce o ideach dał interpretację religijną, mianowicie pojmował je jako myśli Boże; rzeczy miał za zależne od idei dlatego, że idee były dla Boga wzorami przy tworzeniu rzeczy.
Przedstawicielem realizmu skrajnego był również Anzelm z Aosty, wyrażał przekonanie, że oprócz rzeczy jednostkowych, np. ten oto stół, istnieją jeszcze pierwotne wobec nich, ogólne byty duchowe, gatunkowe, rodzajowe, ogólne idealne wzorce, modele rzeczy jednostkowych np. stół w ogóle. Tłumaczył, że tylko wiara w istnienie rzeczy ogólnych pozwala uzasadniać dogmaty wiary. Na przykład, dogmat Trójcy Św. zakłada stanowisko realistyczne, zgodnie z którym Bóg istnieje w trzech osobach, czyli byt ogólny i trzy byty jednostkowe. Podobnie tłumaczył dogmat grzechu pierworodnego. Grzech Adama jest grzechem ogólnym, realnie istniejącym i jemu odpowiadają - jako jednostkowe - grzechy poszczególnych ludzi. Przedstawicielem realizmu skrajnego była również filozofia Jana Szkota Eriugeny, którego realizm miał charakter panteistyczny. Uczył on, że istnieją byty ogólne i rzeczy jednostkowe, ale nie rozdzielał ich, a dostrzegał między nimi związek polegający na tym, że byty ogólne emanują z siebie koniecznie byty jednostkowe.
Tomasza z Akwinu reprezentował realizm umiarkowany. Przyjął on trzy grupy uniwersaliów: universale in re - powszechnik w rzeczach jednostkowych, jako niewyabstrahowana istota, powszechnik bezpośredni; universale post rem - powszechnik istniejący w umyśle ludzkim, powszechnik refleksyjny; universale ante rem - powszechnik w umyśle boskim. Są to trwałe, wieczne formy, według których Bóg tworzył świat.
Pierwsza fala antyrealizmu przyszła już w IX w. Nominalistyczne stanowisko zajmował Eryk z Auxerre , uczeń Eriugeny. Ale w jego czasach i realizm miał zwolenników: należał do nich Remigiusz z Auxerre, nauczyciel szkół w Reims i w Paryżu. Największe stracie się doktryn nastąpiło w XII wieku w Paryżu. Czołowym przedstawicielem nominalizmu był wówczas Roscelin, zakonnik z Compiegne. Nauczał, że nie istnieje nic poza jednostkowymi rzeczami: nie ma barwy poza barwnymi ciałami ani mądrości poza mądrą duszą. Wywodził stąd, że rodzaje są jedynie wymawianymi przez nas dźwiękami, czyli, jak mówił, „głosami". Realistycznym przeciwnikiem Roscelina był Wilhelm z Champeaux, biskup w Chalons, nauczyciel w Paryżu. Choć był uczniem Roscelina, został wierny realizmowi. Ale walcząc z nowym stanowiskiem musiał dla starego, realistycznego dogmatu szukać uzasadnienia, a to zmusiło go do zmodyfikowania doktryny. Nauczał pierwotnie, że wszystkie jednostki w gatunku mają istotę jedną i tę samą; później (pod naporem krytyki Abelarda) twierdził już tylko, że mają istotę taką samą, a potem nawet, że jedynie podobną. Późniejsze fazy jego nauki szły zatem ku rozwiązaniom kompromisowym. Szukanie kompromisu stało się w sporze o uniwersalia ideą przewodnią XII wieku.
Takim kompromisowym stanowiskiem był sermonizm, którego twórcą był Piotr Abelard. Sermonizm nie przyznawał pojęciom realnego istnienia, ale też nie mówił, że są one tylko i wyłącznie głosami. Pojęcia są to wyrazy – sermo. Wyrazy różnią się od dźwięków tym, że posiadają własne znaczenie (Przykład z różą). Piotr Abelard uważał, że to co ogólne nie istnieje poza tym, co jednostkowe, ale pojęcia ogólne nie są także pustymi dźwiękami, nie powstają dowolnie, ale na podstawie cech ogólnych tkwiących rzeczach jednostkowych, cech które są właściwe dla określonego rodzaju rzeczy jednostkowych. Mówiąc najkrócej, pojęcia ogólne są słowami (wyrazami), które maja znaczenie.
Spór o uniwersalia nie skończył się wraz z powstaniem wymienionych przeze mnie koncepcji. Oprócz sermonizmu, wielokrotnie jeszcze podejmowano próbę umiarkowanego rozwiązania zagadnienia uniwersaliów. Kolejni filozofowie opowiadali się, po którejś ze stron, czasem dodając swoje pomysły i rozwiązania.
Jednym ze stanowisk był konceptualizm, którego przedstawicielem był Wiliam Ockham. Pogląd ten zakładał, że pojęcia ogólne nie istnieją w rzeczach (jak chcieli umiarkowani realiści), a jedynie w naszych umysłach, są stanami naszej psychiki. Następnie Walter z Mortagne zaprezentował „teorię stanu”. Zgodnie, z którą każdy przedmiot jest zarówno jednostką, gatunkiem i rodzajem. Jednostka i ogół to tylko różne stany przedmiotów. Podobną teorię wysnuł Adelhard z Bath. „Teoria względu” głosiła, że w przedmiocie łączą się ze sobą jednostkowość i ogólnikowość. Rzecz jest ogólna lub jednostkowa, w zależności od tego w jaki sposób jest ujmowana. Trzecią teorią była „teoria zbioru” zakładająca, że wszystkie istniejące rzeczysk jednostkowe, ale niektóre z nich są do siebie podobne. Jeśli by zebrać wszystkie rzeczy podobne, utworzą one jeden zbiór, który stanowić będzie zespół cech ogólnych. Ogólność nie jest więc przypisana poszczególnym rzeczom, ale jest domeną zbioru. Ukształtował się również pogląd zwany indyferentyzmem. Wszystkie istniejące rzeczy są jednostkowe, ale zawierają również własności gatunkowe, ogólne, które łączą je z innymi przedstawicielami tego samego gatunku. Te własności sprawiają że jednostki jednego gatunku stanowią pewną całość i ta ich całość jest przedmiotem pojęcia ogólnego. Ostatnie stanowisko, konformizm, reprezentował Gilbert de la Porree. Według niego, istnieją tylko substancje jednostkowe, z których każda jest różna, ale są między sobą podobne, mają wspólną formę. Forma jest przedmiotem pojęc ogólnych, ale nie da jej się odłączyć od rzeczy jednostkowych. Jedynie nasz umysł może ją od nich oddzielić. W rzeczywistości zabieg taki jest niemożliwy.
Reasumując, spór o uniwersalia przechodził różne fazy, wyodrębniło się wiele różnych stanowisk. Charakterystykę stanowisk i postaci spierających się o sposób istnienia słów ogólnych dla przyszłych pokoleń odnotował Jan Salisbury, jeden uczniów Abelarda.

Tales, Arystoteles, Platon, luteranizm i kalwinizm.

FILOZOFIA:
Tales, Arystoteles, Platon, luteranizm i kalwinizm.

Plan:
1. Wstęp
2. Z jakiego powodu przyznaje się Talesowi z Miletu tak istotną pozycje w dziejach filozofii starożytnej?
3. Podług Arystotelesa rzeczywistość stanowi zbiór konkretnych rzeczy (bytów). Ich struktura ontyczna składa się z formy oraz materii. Objaśnienie tego, czym jest forma, a czym materia.
4. Dualistyczna koncepcja bytu Platona. Takież jego spojrzenie na ludzką naturę oraz poznanie. Jak powinniśmy to pojmować i traktować?
5. Luteranizm. Czym one jest? Co należy rozumieć pod pojęciem "forma sakramentów", stojącym u fundamentów teologii luterańskiej.
6. Kalwinizm. Czym one jest? Co go odróżnia od luteranizmu.

Ad 1.

Właściwie wszystko zaczęło się od zdziwienia, o czym pisze w pierwszej księdze "Metafizyki" Arystoteles: "Zdziwienie jest tą przyczyną, dla której niegdyś, jak to zresztą miało miejsce i później, zaczęli ludzie filozofować. Początkowo ze zdziwieniem zastanawiali się nad takimi rzeczami, które bezpośrednio narzucały się ich obserwacji. Później jednak postępując tą drogą powoli dalej zaczęli mieć wątpliwości w sprawach większej wagi, jak na przykład w odniesieniu do zjawisk na niebie, do słońca, księżyca, gwiazd i początków wszechświata. Kto jednak ma niejasność, kto się dziwi, ten ma świadomość własnej niewiedzy. I dlatego miłośnik baśni jest w pewnym sensie miłośnikiem mądrości, ponieważ baśnie mają za swój przedmiot świat dziwów. Skoro więc ludzie zajęli się filozofią po to, aby się pozbyć niewiedzy, jest oczywiste, że starali się o zdobycie wiedzy dla samej wiedzy, nie zaś dla żadnej praktycznej korzyści.". Zdziwiony człowiek stawał wobec świata i siebie i zadawał pytania, kim jestem, skąd się tu wziąłem, czym jest to, co mnie otacza? Pierwsze odpowiedzi, jakie padały miały, oczywiście, charakter mitologiczny, baśniowy, ale w u zarania naszej cywilizacji pojawili się ludzie, którym takowe odpowiedzi przestały wystarczać. Oni bowiem chcieli znaleźć racjonalną podstawę rzeczy, nie zaś bajkową. Tych ludzi zaczęto określać mianem filozofów, a głoszone przez nich poglądy mianem filozofii.

W etymologicznym sensie "filozofia" oraz "filozof" oznaczają odpowiednio: "umiłowanie mądrości" oraz "tego, kto kocha mądrość" (od phileo- miłuję, lubić i sophia- mądrość). Za pierwszego, który użył tego słowa, powszechnie uważa się Pitagorasa. Cyceron pisze na ten temat w następujących słowach: "Zgodnie zatem z tradycją mędrcami było owych siedmiu, którym Grecy nadali miano sophoi, a ziomkowie nasi nazywali mędrcami i za takich uważali (…) Następnie za ich wzorem uważano za mędrców i nazywano tak wszystkich , którzy badali naturę wszechświata, a nazwa ta przetrwała do czasów Pitagorasa. Ten - jak pisze słuchacz Platona, mąż szczególnie uczony, Heraklides z Pontu - miał przybyć do Fliuntu i rozprawiać na pewne tematy obszernie i uczenie się z władcą Fliuntyjczyków, Leonem. Dziwiąc się jego rozumowi i wymowie, Leon zapytał go, na jakiej umiejętności najbardziej się opiera. Na to tamten odparł, że wprawdzie nie zna żadnej umiejętności, jest jednak filozofem. Zdumiony tą nową nazwą, Leon zapytał go, któż to są ci filozofowie i czymże się różnią się oni od innych ludzi. Pitagoras odrzekł na to, że wydaje mu się, iż życie ludzkie przypomina ów zjazd, który się odbywa z największą okazałością podczas uroczystych igrzysk Grecji. Albowiem jak jedni ubiegają się tam o sławę i zaszczytny wieniec, innych zaś sprowadza chęć zarobku i zysku na kupnie lub sprzedaży, a są tez tacy, i to chyba najbardziej szlachetni, którzy nie szukają ani poklasku, ani zysku, lecz przybyli po to, żeby zobaczyć i pilnie się przypatrzyć, co i w jaki sposób się tam odbywa, tak samo i my przyszliśmy do tego życia z innego życia i świata, jak gdyby z jakiegoś miasta na jakiś uroczysty zjazd, jedni, by służyć sławie, inni pieniądzom, a rzadko zdarzają się tacy, co za nic mając wszystko, gorliwie dociekają istoty rzeczy: to on nazywa miłośnikami mądrości, to jest właśnie filozofami.".

Oczywiście, filozofia nie jest i nigdy nie była li tylko domeną kręgu cywilizacji Zachodu, wszakże każda wielka kultura wydała swych miłośników mądrości, np. Konfucjusz i Lao - Che w Chinach, Sankhja i Nagardżuna w Indiach, jakkolwiek pod wieloma względami różnili się oni od filozofów greckich. Różnica polegała na tym, iż w kręgu cywilizacji zachodu filozofia zaczęła ciążyć ku nauce, naukowemu obrazowi świata, natomiast myśl wschodu pozostała wierna w mniejszym, czy większym stopniu, wyobrażeniom mitycznym oraz religijnym, skupiając się raczej na człowieku i jego sprawach niźli na tworzeniu narzędzi, za pomocą których można przekształcać rzeczywistość (tą materialną oczywiście).

Tradycyjnie dzieje zachodniej filozofii dzieli się na następując etapy:

- filozofia starożytna - od VI w. p.n.e. (Tales) do V/VI w. n.e. - upadek Cesarstwa Zachodnio-Rzymskiego;

- filozofia średniowieczna - zalicza się do niej myśli filozofów chrześcijańskich, arabskich, a także żydowskich; jej koniec przypada mniej więcej na wiek XV;

- filozofia nowożytna - zamyka się ona, mniej więcej, w okresie od XVI w. do początków wieków XX;

- filozofia współczesna - zalicza się do niej dokonania myślicieli dwudziestowiecznych oraz tych, którzy wciąż są aktywni na niwie filozofii;

Tradycyjnie w filozofii wyróżnia się następujące działy:

- ontologia - podejmuje zagadnienia związane z bytem

- epistemologia - podejmuje zagadnienia wiążące się z problemami poznania, wiedzy oraz prawdy

- logika - podejmuje zagadnienia wiążące się z problemem prawidłowego wnioskowania, tudzież struktury sądów

- etyka - podejmuje zagadnienia wiążące się z ludzkim postępowaniem ze względu na jego wartość moralną

- estetyka - podejmuje zagadnienia wiążące się z problemami przeżycia estetycznego oraz piękna

- filozofia społeczna - podejmuje zagadnienia wiążące się z problematyka życia społecznego

Ad 2.

Tales z Miletu (ok. 625 - 545 p.n.e.). Powszechnie uważa się go za pierwszego filozofa. Przypisywane są mu również odkrycia natury geometrycznej oraz astronomicznej, a także sformułowanie wielu zaleceń etycznych.

Tales uchodzi za fundatora jońskiej - przyrodniczej szkoły filozofii. Jako człowiek udzielał się niezwykle aktywnie w życiu zarówno społecznym, jak i gospodarczym, swego rodzinnego miasta. Odbył wiele podróży do rożnych krajów, które utrzymywały stosunki handlowe z Miletem. To wtedy zapewne miał możność poznać dokonania Babilońskich oraz Egipskich mędrców na polu matematyki oraz geometrii. Jego starożytni biografowie donoszą, iż dokonał trafnej prognozy zaćmienia słońca, które miało miejsce 28 V 585 r. p.n.e., a także iż udało mu się zmierzyć wysokość piramid egipskich.

Przytacza się o nim również wiele zabawnych anegdot. Diogenes Laertios pisze: "Opowiadają również, że matce, która chciała go zmusić do małżeństwa, odpowiadał: "Jeszcze nie pora", a gdy ta znowu nalegała, kiedy już zaczął się starzeć, odpowiadał: "Już nie pora". Inna anegdota również pomieszczona w "Żywotach i poglądach słynnych filozofów": "Opowiadają także, że kiedy prowadzony przez stara służącą wyszedł z domu, aby obserwować gwiazdy, wpadł do dołu i uskarżał się na to, staruszka odparła: "Ty, Talesie, nie mogąc dostrzec tego, co jest pod nogami, chciałbyś poznać to, co jest na niebie!". Nie należy jednak wyobrażeń sobie Talesa jako sympatycznego safanduły, gdyż tradycja przekazuje nam również, że był człowiekiem, który potrafił robić świetne interesy i zbił niemały majątek na handlu. Diogenes Laertios pisze: "(…) Tales chcąc wykazać, jak łatwo jest się wzbogacić, kiedy przewidywał obfity zbiór oliwek, wydzierżawił prasy do tłoczenia oliwek i w ten sposób dorobił się dużego majątku.".

Tales był pierwszym myślicielem, który zadał pytanie o arché, początek, zasadę, prawo rządzące wszelkimi rzeczami, dając tym samym początek filozofii, która poszukiwała materialnej istoty świata. Arystoteles w "Metafizyce" pisał o nich w następujących słowach: "Spośród tych, którzy pierwsi zajmowali się filozofią, większość uważała, że istnieją tylko materialne początki (archai) wszechrzeczy. To bowiem, z czego jest wszystko, co istnieje, i z czego powstaje na początku oraz w co się rozpada na końcu - substancja (usia) - pozostaje, choć zmieniają się właściwości, to jest, jak twierdzą, pierwiastkiem i początkiem wszechrzeczy i dlatego uważają, że nic nie powstaje ani nie ginie, dlatego, że taka natura zachowuje się zawsze.[…] Musi bowiem istnieć jedna albo więcej niż jedna natura, z której powstają inne rzeczy przy zachowaniu jej samej.".

Dla Talesa ową arché stanowiła woda. Warto tu zauważy, iż o początek wszechrzeczy pytali ludzie na długo przed Talesem, ale dotąd dawali na nie odpowiedź mitologiczną, powiedzmy: świat został stworzony przez boga oceanu, nasz filozof zaś podał czynnik, który pojął jako swego rodzaju racjonalną podstawę istnienia wszystkich rzeczy. Jeśli zaś chodzi o to, dlaczego miałaby to być akurat woda, to najlepiej ponownie sięgnąć po pierwszą księgę metafizyki, w której Arystoteles zwarł odpowiedź, właściwie swe przypuszczenia, na ten temat: "Tales (…) twierdził, iż jest nim [arché, początek, zasada rzeczy, to, co z czego są one utworzone] woda (dlatego też twierdził, iż ziemia pływa po wodzie), przypuszczając tak prawdopodobnie dlatego, ponieważ widział, że wszelki pokarm jest wilgotny i że samo ciepło powstaje z wilgoci i nią żyje (a to, z czego coś powstaje, jest początkiem wszechrzeczy). Stąd powziął to przypuszczenie, jak i stąd, że zarodki wszystkiego mają wilgotną naturę (physis), woda zaś jest początkiem natury rzeczy wilgotnych.".

Warto tu zaznaczyć, iż inni filozofowie przyrody podawali inne substancje jako te, które stanowią istotę rzeczy: Anaksymander - bezkres, Anaksymenes - powietrze, Heraklit - ogień, wreszcie Empedokles - wszystkie cztery pierwiastki (ogień, woda, powietrze, ziemia).

Talesowi przypisuje się również sformułowanie następującego twierdzenia geometrycznego: "Jeśli ramiona kąta przeciąć dwiema równoległymi, to długości odcinków wyznaczonych przez te proste na jednym ramieniu kąta są proporcjonalne do długości odpowiednich odcinków na drugim ramieniu kąta".

Ad 3.

Arystoteles (384 - 322 r. p.n.e.). Wywodził się z rodziny słynnych lekarzy, którzy piastowali urząd nadwornych medyków królów macedońskich. Był jeszcze dzieckiem, gdy odumarło ojciec. Został wychowany przez matkę, która rozbudziła w nim również zainteresowanie naukami przyrodniczymi. Jako młodzieniec opuścił dom rodzinny i udał się do Aten, gdzie opiekę nad nim roztoczył wuj. Rozpoczął studia w Akademii Platońskiej, w której przebywał bez mała dwadzieścia lat. Platon był jego mistrzem i w pewnym sensie kontynuował on w swej filozofii jego myśl, jakkolwiek czynił to w sposób tak oryginalny, iż nie może być tu mowy o jakiejś wtórności, czy epigonizmie. Po tym jak po śmierci Platona kierownictwo nad Akademią przejął jego krewny Speuzyp, człowiek, którego umysłowość była o wiele niższa od umysłowości Arystotelesa, nasz filozof opuścił ją i udał się na dwór króla Assos - Hermiasza. Przebywał tam kilka lat, po czym przyjął propozycję zostania osobistym nauczycielem syna króla Macedonii Filipa. Jego wychowankiem został Aleksander, którego potomność określiła mianem Wielkiego. Jego trudy pedagogiczne nie zostały raczej zwieńczone sukcesem, jakkolwiek musiał on dobrze zapaść w pamięć swego ucznia, skoro ten słał mu ze swej wielkiej wyprawy interesujące okazy flory i fauny, wiedząc, iż jego dawnego nauczyciela fascynują nauki przyrodnicze. Zakończywszy swa misje na dworze macedońskim, Arystoteles udał się do Aten, gdzie założył szkołę zwaną Likejonem.

Arystoteles zaczynał jako wierny wyznawca poglądów swego mistrza, jednak z biegiem czasu zaczął coraz bardziej odchodzić, co w końcu zaowocowało jego ostrą krytyka teorii idei. Miał powiedzieć: "Platon mi przyjacielem, lecz większą przyjaciółką prawda". Nie uznawał on Platońskiego twierdzenia, iż idee istnieją niejako poza światem, który możemy postrzegać naszymi zmysłami, uważał bowiem, że tego, co ogólne, musimy się doszukiwać w rzeczach zmysłowych. Doceniał on również zarówno poznanie zmysłowe, jak i rozumowe, z tym, że to pierwsze niejako dostarcza substratu, na podstawie którego nasz rozum buduje gmach wiedzy. Sprzeciwiał się Platonowi także jeśli chodzi o pochodzenie wiedzy, gdyż nie uznawał on, tak jak jego mistrz, że jest ona czymś wrodzonym (natywizm), ale że człowiek przychodzi na świat jako "czysta karta", która w miarę upływu czasu zapełnia się wiedzą. Za cel życia ludzkiego uznawał osiągnięcie szczęścia, które podług niego oznaczało działanie duszy zgodnie z cnotą. To również Stagiryta wypracował klasyczny podział filozofii oraz wprowadził do niej wiele terminów, które po dziś dzień funkcjonują, jakkolwiek nieraz ich znaczenie jest znaczni odmienne od tego, jakie on im nadawał. Przykłady: materia, forma, substancja, logika, itp.

Pośród przedmiotów swych zainteresowań na pierwszym miejscu pod względem ważności uplasował metafizykę, którą zresztą nie nazywał w ten sposób, lecz określał ją mianem filozofii pierwszej. W "Metafizyce" ujmował w następujący sposób to, czym ona się zajmuje: "Zajmujemy się badaniem pierwszych zasad i przyczyn bytów i to, rzecz jasna, jako bytów. Istnieje bowiem jakaś przyczyna zdrowia i dobrego samopoczucia, przedmioty matematyki też mają swe pierwsze zasady, przyczyny i elementy i w ogóle wszelka nauka teoretyczna lub taka, która ma coś wspólnego z teorią, zajmuje się przyczynami i zasadami, w sposób mniej lub bardziej ścisły. Jednak te wszystkie nauki mają do czynienia z określonym przedmiotem i z określonym przedmiotem i określonym rodzajem i badają dany przedmiot, ale nie zajmuj się po prostu bytem ani też bytem jako bytem, i nie starają się ustalić istoty rzeczy.".

Z metafizycznego punktu widzenia wyróżniał on w jednostkowym bycie dwa składniki, mianowicie formę oraz materię. Formę można zdefiniować jako to, co sprawia iż potencjalność materii się aktualizuje, to, co dynamiczne i kształtujące, wreszcie to, co umożliwia poznanie, gdyż materia jako taka jest bez formy niepoznawalna, to w niej (formie) zawierają się własności danego gatunku. Równocześnie to ona stanowi cel rozwoju substancji oraz jej wewnętrzną istotą (znakomitym przykładem może być dusza, która stanowi wewnętrzną istotę człowieka). W "Metafizyce" odnajdujemy następujące określenia formy: "Formą nazywamy istotę rzeczy i jej pierwszą substancję."; Forma jest rzeczywistością rzeczy, jest aktem."; "Wszystko, cokolwiek się zmienia, zmienia się jako coś, przez coś i w coś. To, przez co jakąś rzecz się zmienia, jest przyczyna sprawczą, to, co się zmienia, materią, to, w co się zmienia, formą."; "Czym jest cisza w powietrzu? Jest to spokój w szerokich przestrzeniach powietrznych. Materią jest tutaj powietrze, aktualnością i substancją spokój. Czym jest cisza na morzu? Jest to gładka powierzchnia morza. Materialnym substratem jest tutaj morze, aktualnością formą gładkość powierzchni. Z tego, co powiedziałem, jasno wynika, czym jest cielesna substancja i w jaki sposób istnieje. W jeden sposób istnieje jako materia, w drugi jak aktualność i forma, w trzeci jako złożenie.". Natomiast w traktacie "O duszy" pisał o niej, co następuje: "W stosunku do ciała jest dusza w szczególności tym, przez co żyjemy, spostrzegamy i myślimy. Należy więc ją pojmować jako pojęcie i formę, nie zaś jako materię i substrat.".

Natomiast materia w filozofii Arystotelesa to nie pewna rozciągłość rzeczy, jak w dzisiejszych, pokartezjańskich czasach, zwykliśmy uważać, ale to, co nie określone, to, co stanowi nie pojmowalne podłoże wszelkich rzeczy, ich substrat. W "Metafizyce" określa ją w stepujący sposób: "Wszystkie substancje cielesne mają materię […] Przez materie rozumiem to, co chociaż nie jest aktualne czymś jednostkowym, ale potencjalnie jest czymś jednostkowym […] Że również materia jest substancją, jest rzeczą jasną. Przy wszystkich bowiem zmianach z jednego przeciwieństwa w drugie znajduje się coś, co leży u podstaw tych zmian. I tak przy zmianach przestrzennych (ruchu) czymś takim jest to, co teraz jest tu, a za chwilę, gdzie indziej, przy zmianach ilościowych to, co teraz jest takie wielkie, a później większe lub mniejsze, a przy zmianach jakościowych, to, co teraz jest zdrowe, a potniej chore. W ten sposób również przy zmianach substancjalnych coś takiego, co teraz jest w procesie powstawania, a później zanikania." oraz "Materia dlatego istnieje w możności, że kiedyś dojść może do formy, kiedy więc zacznie istnieć w rzeczywistości, wtedy już doszła.". W "Fizyce" natomiast pisał: "Albowiem moja definicja materii ma brzmienie następujące: materia jest to pierwotny substrat każdej rzeczy, którego ona powstaje nieprzypadkowy.".

Platon (właśc. Arystokles, 427 - 347 r. p.n.e.). Początkowo uczeń Kratylosa, zwolennika filozofii Heraklita, następnie zaś Sokratesa. Wiele podróżował. Był między innymi w Egipcie, a także w Italii oraz Sycylii. Bawiąc na dworze władcy Syrakuz próbował wprowadzić w życie własną idee państwa. Platon wielce bolał nad upadkiem moralnym oraz politycznym swego rodzinnego miasta. Niechętnie odnosił się on do polityki, która uznawała za swój jedyny cel umożliwienie wzbogacenia się obywateli tworzących daną polis. Uważał, iż prawdziwa polityka realizuje cele, które wynikają z idei dobra, do osiągnięcia którego każdy człowiek winien dążyć. Wróciwszy do swego rodzinnego miasta założył w gaju Akademosa szkołę filozoficzną, której celem było dążenie do bezinteresownej wiedzy.

Filozofia Platona ma charakter heterogoniczny i daleko jej do jednolitości, zresztą wraz z upływem czasu autor "Uczty" niektóre swe poglądy porzucał, do innych wracał, a niektóre uważał za zbyt trudne i ezoteryczne, aby dzielić się z nimi z kimś spoza swej szkoły. W swym słynnym liście ("List siódmy") pisał: "Nie ma też żadnej mojej rozprawy omawiającej te zagadnienia i z pewnością nigdy nie będzie. Nie są to bowiem rzeczy dające się ująć w słowa, tak jak wiadomości z zakresu innych nauk, ale z długotrwałego obcowania z przedmiotem, na mocy zżycia się z nim, nagle, jakby pod wpływem przebiegającej iskry, zapala się w duszy światło i płonie już odtąd samo siebie podsycając. Zdaję sobie sprawę w każdym razie sprawę z tego, że jeżeliby chodziło o piśmienne czy ustne przedstawienie tych rzeczy, to ja bym właśnie wyrazić je mógł najlepiej, a także z tego, że, o ile są opacznie ujęte w jakimś piśmie, to mnie to z pewnością zasmuca najbardziej. Gdybym miał to przeświadczenie, że sprawy te dadzą się w należyty sposób przedstawić w piśmie szerokiemu ogółowi albo też w ustnych naukach, czyż byłoby dla mnie piękniejsze zadanie w życiu od tego, ażeby pisać o tych tak zbawczych prawdach dla ludzi i ażeby wszystkim oświetlić istotną naturę rzeczy.".

Podług Platona byt rozpada się niejako na dwie sfery, z których pierwsza, świat idei, jest nim par excellence, gdyż stanową ją istności niezmienne, a przeto doskonałe i absolutne w swym charakterze, natomiast druga to świat przedmiotów zmysłowych, które podlegają nieustannej zmianie i przepływowi, co czyni je niedoskonałymi. W "Timajosie" Platon pisał, co następuje: "Trzeba się pogodzić z tym, że pierwszy rodzaj bytu przedstawia się zawsze w ten sam sposób, nie rodzi się, ani nie ginie, nie przyjmuje w siebie znikąd czegoś innego, nie przechodzi nigdy w żadną inną rzecz, jest niedostrzegalny wzrokiem ani innymi zmysłami, sam tylko rozum jest w stanie go oglądać. Istnieje jeszcze drugi rodzaj, który nosi tę samą nazwę; jest podobny do tamtego, lecz jest postrzegalny zmysłowo, jest zrodzony, zawsze w ruchu, rodzi się w pewnym miejscu i z nów z niego znika, jest przystępny mniemaniu złączonemu z postrzeganiem zmysłowym.".

Ów dualizm ontologiczny rozciąga się również na byt specyficzny, jakim jest człowiek. Platon pojmuje istotę ludzką jako złożenie duszy i ciała. Pierwszy z tych pierwiastków integralnie łączy się ze światem idei, natomiast drugi ze światem zmysłów. . W "Fedonie" kwestię tą Sokrates przedstawia się w sposób następujący: "Więc, jeśli chcesz, to przyjmijmy - powiada - dwa rodzaje bytów: jeden widzialny, a drugi bez postaci [niewidzialny]. - Przyjmijmy - mówi. - I ten bez postaci zawsze jest taki sam, a widzialny nigdy? - I to - powiada - załóżmy. - No, a dalej - mówił tamten - w nas samych czyż nie jest jedno ciałem, a drugie duszą? - Nie inaczej - powiada. - Do któregoż z tych dwóch rodzajów, możemy powiedzieć, podobniejsze jest nasze ciało i z którym bardziej spokrewnione? - To przecież każdemu jasne - powiada - że z widzialnym. - A cóż dusza? Widzialna, czy nie? - Nie dla ludzi przecież, Sokratesie. - Ale my mówimy o tym, co widzialne i co nie, ze względu na naturę ludzką przecież. Czy na jakąś inną, myślisz? - Ze względu na ludzką. - Więc co powiemy o duszy? - Widzialna jest, czy niewidzialna? - Niewidzialna. - Więc bez postaci? - Tak jest. - Zatem dusza jest więcej niż ciało podobna do tego, co nie ma postaci, a ono więcej do tego, co widzialne? - Ze wszech miar tak musi być, Sokratesie. - Nieprawdaż, i tośmy przedtem mówili, że dusza, ilekroć się ciałem posługuje do rozpatrywania czegoś, więc albo wzrokiem, albo słuchem, albo innym jakimś zmysłem - bo to właśnie znaczy posługiwać się ciałem: rozpatrywać coś za pośrednictwem wrażeń zmysłowych - wtedy ją ciało za sobą wlecze w dziedzinę tego, co nigdy nie jest jednakie, i ona się błąka i niepokoi, zawrotu doznaje jak pijana, b się takich rzeczy tknęła? - Tak jest? - A ilekroć rozpatruje coś sama, natenczas leci tam, w dziedzinę tego, co czyste i wiecznotrwałe, i nieśmiertelne, i zawsze jednakie; ona tego krewna, zawsze się do tego zbliża, ilekroć sama ze sobą zostanie, o ile jej to wolno; przestaje się wtedy błąkać i obcując z tym zawsze się jednako do tego samego odnosi, bo się takich rzeczy tknęła. A ten stan jej nazywają rozumem. (…) A zobacz no rzecz i z tej strony, że, jak długo razem są dusza i ciało, jemu: służyć i podlegać nakazuje natura, a jej: panować i władać. Z tego względu które z nich dwojga wydaje ci się podobnym do tego, co boskie, a które do tego, co śmiertelne? Czy nie zdaje ci się, że to, co boskie, jest zrodzone do władzy i rządu, a to, co śmiertelne, do podlegania i służbie? - Zdaje mi się. - Do któregoż więc z tych dwóch pierwiastków dusza jest podobna? - Jasna rzecz przecież, Sokratesie, że dusza do tego, co boskie, a ciało do tego, co śmiertelne. - Więc zobacz no - powiada - Kebesie, czy z tego wszystkiego, cośmy powiedzieli, nie to nam wychodzi, że do tego, co boskie i nieśmiertelne, i dla myśli tylko dostępne, i jedną tylko postać mające, i nierozkładalne, i zawsze samo w sobie jednakie, najpodobniejsza jest dusza; a do tego, co ludzkie i śmiertelne, i bezmyślne, i wielopostaciowe, i rozkładalne, i zawsze samo w sobie wielorakie, najpodobniejsze jest znowu ciało. Mamy przeciwko temu coś innego do powiedzenia, kochany Kebesie, że nie tak się rzeczy mają? - Nie mamy.". Warto tu jeszcze nadmienić, iż Platon uznawał, co, jak się wydaje, było już mocno mityczną tezą, iż ciało stanowi grób, czy też więzienie duszy, do którego się ona "dostaje" w wyniku swej nieprawości.

Dualistyczna była również Platońska teoria poznania, którą wyłożył w "Teajtecie" oraz "Państwie". Otóż Platon wyróżnił dwa rodzaje poznania odpowiadające dwóm sferom istności, do których się odnosiły, mianowicie rozumowe oraz zmysłowe. Oczywiście, światu idei przypadało to pierwsze, natomiast światu zmysłowemu to drugie. "Rzeczy można widzieć, ale nie można o nich myśleć, o ideach zaś można myśleć, ale nie można ich widzieć". Produktem pierwszego rodzaju poznania jest wiedza, drugiego natomiast mniemanie, czyli coś co się zawiera pomiędzy wiedzą absolutną a kompletną niewiedzą.

Warto tu jeszcze zauważyć, iż wiedzę podług Platona nie tyle się nabywa, co się przypomina (anamneza). Ludzka dusza bowiem przed narodzinami, przebywała w świecie idei, gdzie nabyła wiedzy, jednakże po wcieleniu "zapomniała" o niej i musi teraz trudzić się nad przypomnieniem sobie jej. W "Menonie" Sokrates toczy dysputę z tytułowym bohaterem dialogu, dzieje się tuż po tym, jak za pomocą odpowiednich pytań sprawił, iż nieuczony niewolnik rozwiązał trudne zadanie geometryczne: " - Sokrates: Zatem bez żadnego nauczyciela, ale tylko dzięki stawianym mu pytaniom wydobędzie on [niewolnik] swą wiedzę sam z siebie? - Menon: Tak. - Sokrates: Czy wydobycie wiedz samemu z siebie nie jest przypominaniem sobie? - Menon: Z pewnością. - Sokrates: Czy zatem nie otrzymał tej wiedzy, która teraz posiada, już wcześniej, albo może miał zawsze? - Menon: Tak. - Sokrates: Jeśli miał ją zawsze, zatem był też zawsze uczonym; jeśli ją kiedyś otrzymał, nie nastąpiło to z pewnością w tym życiu. Czy uczył go ktoś geometrii? Tak samo bowiem uczyni on z całą geometrią, a nawet innymi naukami. Czy ktoś go może uczył tego wszystkiego? Powinieneś to dobrze wiedzieć, gdyż urodził się on i wychował w twoi domu. - Menon: Wiem dobrze, że nigdy go nikt nie uczył. - Sokrates: Posiada jednak te mniemania, czy nie? - Menon: Wiem dobrze, że nigdy go nikt nie uczył. - Sokrates: Posiada jednak te mniemania, czy nie? - Menon: Wydaje się, Sokratesie, że musi je posiadać. - Sokrates: Jeśli nie nabył ich w obecnym życiu, to czy nie jest oczywiste, że musiał o uczynić jakimś innym czasie i wówczas się nauczył? - Menon: Tak się wydaje. - Sokrates: Czy nie był to czas, w którym nie był on jeszcze człowiekiem? - Menon: Tak. - Sokrates: Jeśli więc wówczas, zanim był człowiekiem, i wtedy, gdy nim jest, posiada on prawdziwe mniemania, które obudzone pytaniami stały się wiedzą, to jego dusza zawsze musiała mieć tę wiedzę. Bo jest oczywiste, że przez cały czas jest się lub nie jest człowiekiem. - Menon: Tak się wydaje. - Sokrates: Zatem jeśli prawda o istniejących rzeczach zawsze tkwi w naszej duszy, nasza dusza winna być nieśmiertelna. Dlatego powinniśmy być dobrej myśli, podejmując poszukiwania i przypominanie sobie tego, czego teraz nie wiemy, to znaczy tego, co zapomnieliśmy.".

Ad 5.

Humaniści doby odrodzenia inspiracji szukali w tekstach stworzonych przez starożytnych poetów, pisarzy i filozofów, ale także w księgach Starego i Nowego Testamentu, z tym że nie sięgali po ich łacińskie tłumaczenie - Wulgatę, które wyszło spod pióra św. Hieronima, ale sięgali po oryginał. Wtedy okazało się, że tłumaczenie łacińskie jest pełne nieprawidłowości, a nawet przekłamań, które wypaczają sens biblijnego przesłania. Oczywiście, konsekwencją tego były poważne reperkusje w teologii chrześcijańskiej. Jednocześnie rozpoczęły się gorące dyskusje nad różnymi passusami pochodzącymi z Biblii i ich interpretacją. Kościół Katolicki dość niechętnie przyglądał się tym dysputom, gdyż pragnął zachować wyłączność egzegezy i wykładu Pisma Świętego.

Rok 1517 przyniósł niezwykle doniosłe wydarzenie w dziejach światach. Otóż wtedy to Marcin Luter (1483 - 1546) przygwoździł do wierzei kościoła w Wittenberdze pergamin, na którym spisał swoje słynne dziewięćdziesiąt pięć tez. Ostro występował w nich przeciw koncepcji nie tyle głoszonej przez Kościół, co raczej praktykowanej, iż to ludzkie uczynki, a nie wiara, przyczyniają się o zbawienia naszych dusz. Słynnym stały się szczególnie jego filipiki rzucane na praktykę sprzedawania odpustów, co jakoby miało powodować, iż Bóg odpuszczał grzesznikowi wszystkie grzechy niejako od ręki. Swe przekonania Luter wsparł własnym odczytaniem tekstu Pisma Świętego (posiłkował się również nowymi Jego odczytaniami, które dostarczyły gorące polemiki teologiczne późnego średniowiecza oraz doby renesansu). Wystąpienie Lutra okazało się brzemienne w skutki nie tylko na niwie teologicznej, ale również społecznej i politycznej. W Europie doszło do podziału Kościoła (reformacja), a jednocześnie rozpoczął się okres krwawych wojen religijnych pomiędzy zwolennikami papiestwa a Lutra i innych reformatorów religijnych.

Luteranizm jako taki można zatem zdefiniować jako, po pierwsze, doktrynę teologiczna przeciwstawiającą się w niektórych punktach nauczaniu Kościoła Katolickiego, po drugie zaś, jako odłam wiary chrześcijańskiej, którego fundatorem i prawodawcą był Marcin Luter, równocześnie stanowi on jedną ze wspólnot protestanckich, będąc przy tym niejako pierwszą pośród nich (w sensie chronologicznym). Luteranie za jedyny autorytet w kwestiach wiary uznają przekaz biblijny; każdy ma prawo do własnej interpretacji Słowa Bożego (oczywiście, nie istnieje tutaj zupełna dowolność), nie zaś tylko Kościół; Pismo Święte winno być tłumaczone na języki narodowe; nie uznają żadnych innych sakramentów poza chrztem i komunią; wierzą, iż zbawienie osiąga się poprzez wiarę, a nie poprzez dobre prowadzenie się, czy też takowe uczynki.

Teologię luterańska można sprowadzić do trzech zasad: tylko Pismo, tylko wiara i tylko łaska (o nich nieco więcej za chwilę). Ponadto luteranizm przyczynił się ogromnie do rozwoju hermeneutyki, czyli nauki o interpretacji, gdyż, co prawda, każdy ma prawo odczytywać Słowo Boże na swój sposób, niemniej jednak winien trzymać się pewnych kanonów interpretacji, które nie pozwolą mu Go przeinaczyć, czy też wypaczyć Jego sens.

Forma sakramentów - fundament luteranizmu:

Fundament teologii luterańskiej stanowi, tzw. forma sakramentów. Odrzuca się w niej wszystkie sakramenty poza chrztem i komunią.

Podług Lutra Kościół stanowi zgromadzenie wszystkich wiernych, której przewodzi Chrystus. Jacykolwiek pośrednicy pomiędzy Nim a ludem bożym nie są tedy potrzebni. Luteranie zatem znieśli sakrament kapłaństwa. Jakkolwiek pozostawiono, tzw. predykantów, którzy zajmowali się objaśnianiem Słowa Bożego oraz udzielaniem pozostawionych w tym Kościele protestanckim sakramentów. Luteranie również niechętnie odnoszą się do kultu Maryi oraz świętych, gdyż podług nich stanowią one ukrytą formę bałwochwalstwa.

Teologia i światopogląd luterański okrzepły w polemikach, jakie Luter toczył ze swymi przeciwnikami. We wydanym w roku 1520 piśmie zatytułowanym "Do chrześcijańskiej szlachty narodu niemieckiego o poprawie stanu chrześcijańskiego" poddał ostrej krytyce rozpasanie w Kościele Katolickim. Ponadto zaprezentował w nim koncepcję głoszącą kapłaństwo powszechne, co było równoznaczne z odrzuceniem koncepcji kapłaństwa hierarchicznego.

Z kolei w piśmie zatytułowanym "O niewoli babilońskiej Kościoła" zdefiniował pojecie sakramentu. Jest nim podług niego tylko to, co swym słowem bądź też gestem ustanowił sam Chrystus. Jasnym jest tedy, iż liczba sakramentów w porównaniu z tradycją Kościoła Katolickiego w luteranizmie została mocno ograniczona.

Trzy główne zasady luteranizmu:

- Sola Sciptura (tylko Pismo) - autorytetem w kwestiach wiary jest wyłącznie przekaz biblijny. To w Piśmie Świętym zawiera się cała soteriologia i moralność, jakiej człowiek potrzebuje. Luteranie nie przyjmują za obowiązującą tradycji, rozumianej jako to, co zostało ustalone, jeśli chodzi o prawdy wiary, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Wato tu nadmienić, iż Luter odrzucił prawowierność wielu ksiąg Starego Testamentu, pozostawiając w kanonie tylko trzydzieści dziewięć spośród nich.

- Solus Christus - (tylko Chrystus) - Według Lutra człowiek oraz Kościół, którzy ludzie tworzą, stają przed Chrystusem niejako twarzą twarz, a zatem niepotrzebni są żadni pośrednicy, którzy mieliby się dopraszać u Niego łask dla wiernych. Przez pośredników rozumie się tu zarówno Maryje i świętych, jak i kapłanów.

- Sola Fide (tylko wiara) - "Samą wiarą chwytamy usprawiedliwienia. Bóg poczytuje nas za sprawiedliwych wtedy i tylko wtedy, gdy wierzymy, iż usprawiedliwia nas ze względu na Chrystusa". To sformułowanie Lutra stanowi esencję protestanckiej wiary w łaskę. Niemiecki reformator opierając się na "Liście św. Pawła do Rzymian" doszedł do przekonania, iż to nie uczynki, a wiara w Chrystusa pozwalają człowiekowi osiągnąć zbawienie.

- Sola Gratia (tylko łaska) - Człowiek ufając Chrystusowi otrzymuje ją niezawodnie, a przeto zostaje ona zbawiony, wszelkie zatem odpusty ustanowione przez Kościół Katolicki nie mają żadnego znaczenia.

Ad 6.

Szwajcaria obok Niemiec stała się w szesnastym wieku jednym z najprężniej działających ośrodków reformacji. Szczególne zasługi pod rozwój i umocnienie protestantyzmu w tym kraju położył Urlich Zwingli. On, tak jak Luter, również poddawał ostrej krytyce celibat, kult, jakim katolicy otaczali Matyję oraz świętych, kupczenie odpustami. Kontynuatorem jego dzieła był Jan Kalwin (1537 r.). Koncepcja teologiczna, którą przedstawił, a której fundamenty stanowiło nauczanie Lutra oraz Zwingliego, stanowi najoryginalniejszą i najbardziej wpływową, jak kiedykolwiek wyszła od teologa protestanckiego.

Najistotniejszym elementem teologicznej koncepcji Kalwina jest nauka o predestynacji. Podług niej Bóg niejako z góry jednych ludzi policzył w poczet zbawionych, innych zaś w poczet potępionych, a zatem to nie nasze uczynki sprawiają, iż przybliżamy się do Królestwa Niebieskiego , one co najwyżej mogą świadczyć o tym, iż Stwórca udzielił nam łaski, a zatem że należymy do grona wybranych, którzy spoczną w Nim. Lapidarnie sformułował to Kalwin w sposób następujący: "Ludzie zostają potępieni nie dlatego, że grzeszą, ale grzeszą dlatego, że zostali potępieni.". Takie postawienie sprawy sprawiało, iż Bóg w kalwinizmie jawił się jako odległa i groźna człowiekowi moc, która posiada nad nim pełnię władzy. Kalwin ponadto zalecał, aby prowadzić bogobojny tryb życia, wypełniony pracą i lekturą Pisma Świętego, wszelkie zaś rozrywki miały być z niego wyrugowane. Takie spojrzenie na człowieka oraz jego sprawy w sposób wyraźny odcinało się od odrodzeniowego optymizmu i epikureizmu. Mimo to kalwinizm w przeróżnych odmianach zdobył sobie wielkie rzesze zwolenników, a jego surowa moralność oraz kult pracy stały się podstawą do rozwoju burżuazji jako lasy społecznej.

Jeśli zaś chodzi o kwestie kultu, to kalwinizm, podobnie jak luteranizm, odrzucał większość sakramentów, nie uznawał kultu Maryi oraz świętych oraz znosił wszelką hierarchie kościelną.

czwartek, 10 czerwca 2010

Logika. Egzamin - opracowanie

LOGIKA – ZAGADNIENIA


1. Główne zadanie logiki
Przedmiotem badania logiki jest = język ponieważ jest narzędziem wnioskowania. Logika bada takie procesy myślowe które ukierunkowane są jako rozumowanie czy wnioskowanie. Głównym celem logiki jest przechodzenie od przesłanek do faktów. Logika zajmuje się prawami myślenia w sensie jego formalnych i strukturalnych wła-sności. Logika zajmuję się deskryptywną funkcją języka.
2. Rozumowania a wnioskowania
Wnioskowanie- jest to jedna z najbardziej podstawowych odmian rozumowania obok sprawdzania, dowodzenia i wyjaśniania. Zdania uznawane, na podstawie których do-chodzimy do uznania lub wzmocnienia pewności nowego zdania nazywane są prze-słankami, zaś zdanie na ich podstawie uznane nazywany jest wnioskiem (konkluzją). Pomiędzy przesłankami a konkluzją nie musi zachodzić jakiś szczególny stosunek, a zwłaszcza jedno z nich nie musi być racją dla drugiego – wnioskowanie może być: (a) pewne albo prawdopodobne; (b) poprawne albo niepoprawne.
Rozumowanie – proces myślowy polegający na uznaniu za prawdziwe danego prze-konania lub zdania na mocy innego przekonania lub zdania uznanego za prawdziwe już uprzednio.
W znaczeniu potocznym rozumowanie poprawne to rozumowanie wymagające za-stosowania reguł logiki, oraz uznanych za prawdziwe aksjomatów
3. Wnioskowania niezawodne, wnioskowania uprawdopodobniające
Wnioskowanie niezawodne – zawsze od prawdziwych przesłanek dochodzimy do prawdziwych wniosków
4. Funkcje języka naturalnego
- ekspresywna
- impresywna
- fatyczna
- deskrypcyjna
- informatywna
- komunikatywna
5. Deskrypcyjna funkcja języka
Deskrypcyjna funkcja języka odnosi się bezpośrednio do obiektu, opisuje jego cha-rakterystyczne cechy lub określa jego położenie. (opisuje stan rzeczy)


6. Zdania w sensie logicznym; wartości logiczne
Zdanie logiczne to zdanie, dla którego istnieje jednoznaczne przyporządkowanie wartości logicznej zdania: prawdy lub fałszu
7. Zdania o przyszłości; logika Łukasiewicza
8. Performatywna funkcja języka
„Nazwa ta [performatyw] pochodzi od angielskiego perform czasownika, który wystę-puje zazwyczaj z rzeczownikiem oznaczającym czynność – wskazuje ona, że wygło-szenie wypowiedzi jest wykonaniem jakiejś czynności, jest czymś, o czym nie myśli się normalnie jako tylko o powiedzeniu czegoś.”
Pełni sprawczą funkcję języka, o tkwiące w nim moce przyczynowe oraz o możliwość działania za pomocą słów. F. sprawcza (performatywna) polega na dokonywaniu zmian w stanie rzeczyza pomocą słowa. np.”Jest pan skazany”
9. Języki naturalne i sztuczne
Języki sztuczne : matematyk, logika – sens terminów jest nadawany konwencjami. W tych językach jest ściśle określony słownik i gramatyka. Służy do badania poprawno-ści rozumowania.
Języki naturalne :sens nadaje zwyczaj językowy, tradycja. W tych językach nie da się określić słownika i gramatyki ponieważ ostatnią instancją słowotwórczą jest człowiek (biegun) jako użytkownik językowy.
10. Syntaksa, semantyka, pragmatyka
Są to trzy działy SEMIOTYKI, która zajmuje się badaniem języka.
Syntaksa – bada składnie
Semantyka – przypisuje znaczenia obiektom badań
Pragmatyka – sprawdza ich skuteczność.
11. Kategorie syntaktyczne
Zdania
Nazwy
Funktory
12. Różnica między zdaniem a nazwą
Nazwa- wskazuje obiekt
Zdanie – mówi cos o obiekcie
13. Zdania syntetyczne, analityczne, tautologie
14. Czemu służą rachunki logiczne
15. Znaczenie tautologii
16. Teoria jako sformalizowany system aksjomatyczny
17. Warunki formalne nakładane na zbiór aksjomatów
18. Operator konsekwencji; reguły inferencyjne
19. Dowód twierdzenia
20. Zmienne zdaniowe, zmienne indywiduowe
Zmienne zdaniowe – p,q – reprezentują zdania w sensie logicznym, można im przy-pisać wartość log., bo stwierdzają jakiś stan rzeczy.
Zmienne indywiduowe – x,y,z – zmienne, które reprezentują nazwy
P,Q,R – zbiory desygantów nazw
A,B,C - zbiory
21. Język rachunku zdań; terminy pierwotne i pochodne
Funktory wtórne można zdefiniować za pomocą f. pierwotnych lub
Funktory pierwotne definiują f. wtórne
F. pierwotne Definiują F. wtórne
~(pvq) ≡ p/q
~(p<->q) ≡ p┴q
~(p^q) ≡ p↓q

22. Wyrażenia poprawnie zbudowane (FORMUŁY) KRZ. Definicja indukcyjna.
Wyrażenie poprawnie zbudowane = formuła
Definicja indukcyjna formuły
[podaje elementy i podaje sposób]
1.) Zmienna zdaniowa jest formułą
2.) Jeżeli p jest formułą, to ~p jest formułą
3.) Jeżesli p i q są formułami, to p v q, p^q, p->q , p<->q są formułami
4.) Formuły powstają wyłącznie w sposób opisany w pkt. 1-3
23. Co to znaczy, że zbiór formuł KRZ jest otwarty?
Zbiór formuł KRZ jest otwarty : Nie istnieje taka metoda, która pozwoliłaby wskazać wszystkie jego elementy.
24. Co to znaczy, że zbiór formuł KRZ jest obliczalny?
Zbiór formuł KRZ jest obliczalny, bo istnieje metoda, którą możemy sprawdzić czy jest to formuła (sprawdzamy metodą indukcyjną).
25. Co wyznacza sens terminów pierwotnych KRZ?
Definicja wyrażenia sensownego KRZ (formuły KRZ): Wyrażeniem sensownym KRZ nazywamy taki i tylko taki skończony ciąg symboli alfabetu KRZ, który jest zbudowany zgodnie z następującymi regułami:
• Każda pojedyncza zmienna zdaniowa jest formułą.
• Jeżeli α i β są formułami to ich połączenie funktorem też jest formułą.
Definicja Indukcyjna ( Indukcja logiczna)- Indukcja to w logice sposób rozumowania polegający na wyprowadzaniu nowych pojęć, twierdzeń lub sugerowaniu możliwości zaistnienia nowych faktów na podstawie intuicyjnej analizy wyjściowych przesłanek. Indukcja jest rodzajem rozumowania uprawdopodabniającego, w którym analiza przesłanek prowadzi do wykrycia i sformuowania pewnych prawidłowości, powtarzal-nych elementów, które sa przedmiotem twierdzenia.
Rozumowanie indukcyjne generuje zwykle twierdzenia, które nie wynikają wprost z przesłanek, lecz są raczej intuicyjnie z nich wywiedzione. Dlatego rozumowanie in-dukcyjne nigdy nie jest pewne i wymaga albo dowodu formalnego albo w postaci wy-konania eksperymentu.
26. Interpretacja terminów KRZ w elektronice i w języku naturalnym
27. Ekstensjonalność spójników prawdziwościowych

28. Spójniki intensjonalne
29. Związki logiczne między zdaniami
30. Wynikanie logiczne
Zdanie A wynika logicznie ze zdania B wtedy i tylko wtedy, gdy okres warunkowy B→ A jest tautologią logiczną. Jeże1i zdanie B jest zdaniem prawdziwym, to zdanie A też musi być prawdziwe. Wniosek:
1. Ze zdań prawdziwych logicznie wynikają wyłącznie zdania prawdziwe.
2. Ze zdań fałszywych logicznie wynikają zarówno zdania fałszywe jak i prawdziwe.
Tzw. implikacyjne prawo tożsamości gwarantuje, że każde zdanie wynika logicznie z siebie samego. Stosuje się je do opisu wnioskowania (Arystoteles).
31. Wynikanie entymematyczne
Wnioskowanie entymematyczne – gdy chociaż jedna z przesłanek nie została wypo-wiedziana, ze względu na to, że została uznana za oczywistą.
lub
Wnioskowaniem entymematycznym naz. każde wnioskowanie, w którym wniosek nie wynika log. zprzesłanek, lecz wynika z pewnych przyjmowanych milcząco do-datkwych przesłanek uznanych przez uczestnika za oczywiste.
32. Kategorie semantyczne a kategorie ontologiczne
33. Język rachunku kwantyfikatorów
34. Predykaty, funkcje zdaniowe, zdania
Predykat – (P, Q – wyznacza wzór),
Funkcja zdaniowa od jednego argumentu nazwoweg:
P(x) = x jest filozofem
Predykat opisuje własność
Q(x,y) = predykat dwunazwowy opisuje relację, np. x jest wyższy od y.
35. Operator abstrakcji; pojęcie spełniania
Operator abstrakcji – zbiór wszytskich obiektów, takich, że spełniają one daną wła-sność
F= {x; F(x)}
Obiekt spełnia funkcję zdaniową wtedy i tylko, jeśli jego nazwa wstawiona ze zmienną indywiduową daje zdanie prawdziwe.
36. Zbiory a własności. Ekstensjonalność teorii mnogości

Sciąga, dr. Wasyluk. Po Platonie i Arystotelesie

Po śmierci Platona: Heraklides kierował
Akademią podczas podróży Platona na Sycylię.
starał się o stanowisko scholarchy Akademii po
śmierci Speuzypa - następcy i siostrzeńca Platona.
Przegrał jednak z Ksenokratesem.Rozgoryczony
opuścił Akademię i powrócił do Pontu.
Jest uważany za twórcę teorii heliocentrycznej.
Uważał, że Ziemia obraca się wokół własnej osi
oraz, w cyklu rocznym, wokół centrum świata.
Pogląd ten nie był jednak podbudowany teoretycznie
czy empirycznie i miał wyłącznie oparcie intuicyjne.
Speuzyp- pluralizacja systemów Platona,
dobro oznacza wielość, obie formy poznania
są skuteczne,dobro przestaje być źródłem bytu,
dobra duchowe na równi stawiał z cielesnymi,
Konskw: najwyższ.dobrem czł. jest cnota,
ma chartka duchowy, cnota-wewn doskonałość
rzeczy zgoda z naturą. Speuzyp jako pierwszy
formułuje też hellenistyczną koncepcję szczęścia
jako zgodności z naturą.wartościować można pewne
pozytywne stany cielesności. Polemizuje z koncepcją
Eudoksosa, który za takie dobro uznaje przyjemność.
Ksenokrates: 3 sfery: 1.sfera nieba: poznanie doskon.,
2.sfera poza niebem –poznanie noetyczne(rozumowe),
pewne, 3. sf. wewn nieba – bytów naturalnych,
prawdziwe empiryczne pozanie.

Arystotelizm: Straton rozszerzył fizykę Arystotelesa
, zauważając, że spadające ciała przyspieszają,
zamiast poruszać się ruchem jednostajnym.
Argumentu za takim wnioskiem dostarczyły
mu obserwacje swobodnie spadających strug
wody, które po przebyciu pewnej drogi rozpryskują
się na krople. Był materialistą (podobnie jak atomiści
Leucyp i Demokryt z Abdery) i wierzył, że wszystko
we wszechświecie zbudowane jest z materii i energii.
Stworzył quasi-ateistyczną wizję świata, traktującą
wszechświat jako mechanizm, w którym
transcendentne siły (np. boskie) nie istnieją.
Teofrast- W swoich badaniach skupiał się na
filozofii przyrody, a w związku z tym rozbudował
metodę obserwacji i stosował ją w badaniach
biologicznych, medycznych, meteorologicznych,
jak również w rozważaniach charakterologicznych
(w Charakterach przedstawił 30 portretów
literackich przedstawiających typowe wady ludzkie)
i etycznych. Pozostawił też prace z dziedziny
m.in. filozofii, fizyki, mineralogii, historii, prawa
i psychologii.

Epikureizm-fil.praktyczna: I wrażenia zmysł.,
II Prolepsis-pojęcia i język(postrzeżenie i Zachowanie
ich w pamięci).III Czucia-odczucie tego co dobre i złe.
Koncept prawdy-sąd prawdziwy to taki,który jest oczywisty
.POGLĄDY • świat zbudowany jest z atomów (nawiązanie
do Demokryta)• istnieje wiele światów • nowe układy
atomów powstają w sposób przypadkowy • dusza ludzka,
złożona z atomów jest śmiertelna• bogowie są istotami
doskonałymi, nie interesują się ludźmi • przyjemność jest
dobrem najwyższym (hedonizm) • podział przyjemności
na dwie grupy: negatywne (nie odczuwanie cierpień i bólu)
oraz pozytywne (konkretne przyjemności) • należy dążyć
do korzystania z radości życia, unikać przykrości,przede
wszystkim duchowych i związanych z aktywnością duchową
• stan idealny: osiągnięcie doskonałego spokoju (ataraksji)

Stoicy powst w Atenach w III. Twórcami byli:• Zenon z
Kitionu • Kleantes z Assos• Chryzyp – rozwinął doktrynę
szkoły, obszernie i dokładnie opracował filozofię stoicką.
POGLĄDY • świat powstał z pierwotnego ognia i na końcu
powróci do swojego pierwotnego stanu • materialny i
wszechobecny bóg przenika całą naturę i on nią kieruje
(panteizm)• wszystkie byty są materialne (materializm),
dzieli się je jednak na element sprawczy oraz bierny
• wszystkie procesy są określone przez związek
przyczynowo-skutkowy (determinizm)• człowiek powinien
żyć w zgodzie z naturą, która jest boska• wszystkich czeka
nieunikniony bieg wydarzeń (fatalizm)• najwyższym dobrem
jest cnota• ludzie są sobie braćmi, przynależnymi do jednej
rodziny ludzkiej (kosmopolityzm).

Sceptycyzm- "celem sceptyka jest niezakłócony spokój wobec
przypuszczeń, a wobec rzeczy mu narzuconych umiarkowane
ich doznawanie". Gwarantuje taki stan ducha połączenie
powstrzymywania się od sądów (epoche) i spokój duszy
(ataraksja, zob. apatheia, afazja).* wstrzymanie się od sądu
(epoche) - bo wszystkie sądy mają tę samą wartość, są tak
samo prawdziwe,* spokój duszy (ataraksja) - wszelki niepokój
wynika z dążenia do poznania i oceny rzeczy, ataraksję można
osiągnąć będąc obojętnym,* wstrzymanie się od działania –
czym więc się kierować w życiu? - koniecznością biologicznego
przeżycia, obyczajem środowiska, w którym się żyje, wyuczonymi
technikami. Nie istnieje kryterium prawdy, istnieją tylko
prawdopodobieństwa:Koncepc prawdopod Karneadesa:
1.Prawdop proste 50%/50%., 2. Prawd niezaprzeczalne-widzimy,
że inni ludzie tak postępowali i nigdy nie przegrali.
3. Prawd.bezsporne – łączy się z opracowaniem systemu
życia i prób(rachunek prawdop).

Wyprowadził dziesięć tropów scept (wykaz najwyższych kategorii
wątpienia), które prowadzą do zawieszenia sądów 1. wyprowadzony
z zróżnicowaniazmysłów wśród różnych bytów ożywionych,
przez co świadectwa zmysłów mogą być różne a nawet sprzeczne.
, 2. wypr z zróżnicowania wśród ludzi w ich postrzeganiach ,
odczuciach , myślach i postawach, 3.wyprowadzony z odmienności
różnych zmysłów u tego samego człowieka , ponieważ różne
są właściwe im wrażenia zmysłowe, 4. wypr z odmienności dyspozycji,
sytuacji, stanów ducha poszczególnych ludzi,5. wypr z zróżnicowania i
sprzeczności w pojmowaniu ludzi (tematyki dobra i zła) wartości
moralnych, powstawaniu i budowy świata, a także bogów, 6. wypr z
zasady iż nic nie jawi się nam w sposób czysty lecz zawsze jako
zmieszany z czymś innym, 7. wypr z przedstawienia rzeczy
uzależnionego od odległości,odmiennego położenia i miejsca,
8. wyp z wpływów na nasze postrzeganie jakie maj przedstawienia
ilości i stosunki ilościowe, 9. wypr z porównania między rzeczami,
10. wypr z ciągłości, częstotliwości pojawiania się zjawisk.
Ainezydem poprzez nauczanie zawieszenia sądów (afazja)
twierdził, że człowiek może osiągnąć niewzruszony spokój –
szczęście.



Porównanie epikura i stoików Epikur uznawał za cel życia
indywidualne szczęście, zaś filozofię za środek służący
do jego osiągnięcia. Epikurejczycy głosili teorię etyczną
utożsamiającą życie szczęśliwe z życiem moralnym, zaś
za warunek wystarczający do osiągnięcia szczęścia
uważali brak cierpień (tzw. Ataraksja), a za główne źródło
cierpienia – przesądy o obawy takie jak strach przed
bogami i śmiercią, natomiast stoicy w etyce przyjmowali,
że szczęście daje człowiekowi tylko cnota, uniezależniająca
go od wszelkich okoliczności oraz ucząca życia zgodneg
o z rozumem i naturą, cnota, stanowiąca największą
doskonałość jest samowystarczalna (autarkia) i prowadzi
do obojętności wobec wszystkiego innego. Stoicy
postulowali wyzbycie się uczuć (apatia), które uważali
za zło. Wartość uczynków uzależniali od intencji.
Dla Epikura proste potrawy sprawiają tyle samo radości,
co wystawne uczty. Po co jeść ryby i inne smakołyki,
jeśli bolesne uczucie głodu można usunąć wodą i
jęczmiennym chlebem. Dla Stoików szczęśliwym życiem
było życie zgodne z naturą człowieka. Można je było
osiągnąć pod warunkiem czystej duszy, która trwa
w nieprzerywalnym posiadaniu zdrowia, tryska energią,
jest hartowana w cierpieniu i przystosowana jest do
wymagań czasu.











Po śmierci Platona: Heraklides kierował
Akademią podczas podróży Platona na Sycylię.
starał się o stanowisko scholarchy Akademii po
śmierci Speuzypa - następcy i siostrzeńca Platona.
Przegrał jednak z Ksenokratesem.Rozgoryczony
opuścił Akademię i powrócił do Pontu.
Jest uważany za twórcę teorii heliocentrycznej.
Uważał, że Ziemia obraca się wokół własnej osi
oraz, w cyklu rocznym, wokół centrum świata.
Pogląd ten nie był jednak podbudowany teoretycznie
czy empirycznie i miał wyłącznie oparcie intuicyjne.
Speuzyp- pluralizacja systemów Platona,
dobro oznacza wielość, obie formy poznania
są skuteczne,dobro przestaje być źródłem bytu,
dobra duchowe na równi stawiał z cielesnymi,
Konskw: najwyższ.dobrem czł. jest cnota,
ma chartka duchowy, cnota-wewn doskonałość
rzeczy zgoda z naturą. Speuzyp jako pierwszy
formułuje też hellenistyczną koncepcję szczęścia
jako zgodności z naturą.wartościować można pewne
pozytywne stany cielesności. Polemizuje z koncepcją
Eudoksosa, który za takie dobro uznaje przyjemność.
Ksenokrates: 3 sfery: 1.sfera nieba: poznanie doskon.,
2.sfera poza niebem –poznanie noetyczne(rozumowe),
pewne, 3. sf. wewn nieba – bytów naturalnych,
prawdziwe empiryczne pozanie.

Arystotelizm: Straton rozszerzył fizykę Arystotelesa
, zauważając, że spadające ciała przyspieszają,
zamiast poruszać się ruchem jednostajnym.
Argumentu za takim wnioskiem dostarczyły
mu obserwacje swobodnie spadających strug
wody, które po przebyciu pewnej drogi rozpryskują
się na krople. Był materialistą (podobnie jak atomiści
Leucyp i Demokryt z Abdery) i wierzył, że wszystko
we wszechświecie zbudowane jest z materii i energii.
Stworzył quasi-ateistyczną wizję świata, traktującą
wszechświat jako mechanizm, w którym
transcendentne siły (np. boskie) nie istnieją.
Teofrast- W swoich badaniach skupiał się na
filozofii przyrody, a w związku z tym rozbudował
metodę obserwacji i stosował ją w badaniach
biologicznych, medycznych, meteorologicznych,
jak również w rozważaniach charakterologicznych
(w Charakterach przedstawił 30 portretów
literackich przedstawiających typowe wady ludzkie)
i etycznych. Pozostawił też prace z dziedziny
m.in. filozofii, fizyki, mineralogii, historii, prawa
i psychologii.

Epikureizm-fil.praktyczna: I wrażenia zmysł.,
II Prolepsis-pojęcia i język(postrzeżenie i Zachowanie
ich w pamięci).III Czucia-odczucie tego co dobre i złe.
Koncept prawdy-sąd prawdziwy to taki,który jest oczywisty
.POGLĄDY • świat zbudowany jest z atomów (nawiązanie
do Demokryta)• istnieje wiele światów • nowe układy
atomów powstają w sposób przypadkowy • dusza ludzka,
złożona z atomów jest śmiertelna• bogowie są istotami
doskonałymi, nie interesują się ludźmi • przyjemność jest
dobrem najwyższym (hedonizm) • podział przyjemności
na dwie grupy: negatywne (nie odczuwanie cierpień i bólu)
oraz pozytywne (konkretne przyjemności) • należy dążyć
do korzystania z radości życia, unikać przykrości,przede
wszystkim duchowych i związanych z aktywnością duchową
• stan idealny: osiągnięcie doskonałego spokoju (ataraksji)

Stoicy powst w Atenach w III. Twórcami byli:• Zenon z
Kitionu • Kleantes z Assos• Chryzyp – rozwinął doktrynę
szkoły, obszernie i dokładnie opracował filozofię stoicką.
POGLĄDY • świat powstał z pierwotnego ognia i na końcu
powróci do swojego pierwotnego stanu • materialny i
wszechobecny bóg przenika całą naturę i on nią kieruje
(panteizm)• wszystkie byty są materialne (materializm),
dzieli się je jednak na element sprawczy oraz bierny
• wszystkie procesy są określone przez związek
przyczynowo-skutkowy (determinizm)• człowiek powinien
żyć w zgodzie z naturą, która jest boska• wszystkich czeka
nieunikniony bieg wydarzeń (fatalizm)• najwyższym dobrem
jest cnota• ludzie są sobie braćmi, przynależnymi do jednej
rodziny ludzkiej (kosmopolityzm).

Sceptycyzm- "celem sceptyka jest niezakłócony spokój wobec
przypuszczeń, a wobec rzeczy mu narzuconych umiarkowane
ich doznawanie". Gwarantuje taki stan ducha połączenie
powstrzymywania się od sądów (epoche) i spokój duszy
(ataraksja, zob. apatheia, afazja).* wstrzymanie się od sądu
(epoche) - bo wszystkie sądy mają tę samą wartość, są tak
samo prawdziwe,* spokój duszy (ataraksja) - wszelki niepokój
wynika z dążenia do poznania i oceny rzeczy, ataraksję można
osiągnąć będąc obojętnym,* wstrzymanie się od działania –
czym więc się kierować w życiu? - koniecznością biologicznego
przeżycia, obyczajem środowiska, w którym się żyje, wyuczonymi
technikami. Nie istnieje kryterium prawdy, istnieją tylko
prawdopodobieństwa:Koncepc prawdopod Karneadesa:
1.Prawdop proste 50%/50%., 2. Prawd niezaprzeczalne-widzimy,
że inni ludzie tak postępowali i nigdy nie przegrali.
3. Prawd.bezsporne – łączy się z opracowaniem systemu
życia i prób(rachunek prawdop).

Wyprowadził dziesięć tropów scept (wykaz najwyższych kategorii
wątpienia), które prowadzą do zawieszenia sądów 1. wyprowadzony
z zróżnicowaniazmysłów wśród różnych bytów ożywionych,
przez co świadectwa zmysłów mogą być różne a nawet sprzeczne.
, 2. wypr z zróżnicowania wśród ludzi w ich postrzeganiach ,
odczuciach , myślach i postawach, 3.wyprowadzony z odmienności
różnych zmysłów u tego samego człowieka , ponieważ różne
są właściwe im wrażenia zmysłowe, 4. wypr z odmienności dyspozycji,
sytuacji, stanów ducha poszczególnych ludzi,5. wypr z zróżnicowania i
sprzeczności w pojmowaniu ludzi (tematyki dobra i zła) wartości
moralnych, powstawaniu i budowy świata, a także bogów, 6. wypr z
zasady iż nic nie jawi się nam w sposób czysty lecz zawsze jako
zmieszany z czymś innym, 7. wypr z przedstawienia rzeczy
uzależnionego od odległości,odmiennego położenia i miejsca,
8. wyp z wpływów na nasze postrzeganie jakie maj przedstawienia
ilości i stosunki ilościowe, 9. wypr z porównania między rzeczami,
10. wypr z ciągłości, częstotliwości pojawiania się zjawisk.
Ainezydem poprzez nauczanie zawieszenia sądów (afazja)
twierdził, że człowiek może osiągnąć niewzruszony spokój –
szczęście.



Porównanie epikura i stoików Epikur uznawał za cel życia
indywidualne szczęście, zaś filozofię za środek służący
do jego osiągnięcia. Epikurejczycy głosili teorię etyczną
utożsamiającą życie szczęśliwe z życiem moralnym, zaś
za warunek wystarczający do osiągnięcia szczęścia
uważali brak cierpień (tzw. Ataraksja), a za główne źródło
cierpienia – przesądy o obawy takie jak strach przed
bogami i śmiercią, natomiast stoicy w etyce przyjmowali,
że szczęście daje człowiekowi tylko cnota, uniezależniająca
go od wszelkich okoliczności oraz ucząca życia zgodneg
o z rozumem i naturą, cnota, stanowiąca największą
doskonałość jest samowystarczalna (autarkia) i prowadzi
do obojętności wobec wszystkiego innego. Stoicy
postulowali wyzbycie się uczuć (apatia), które uważali
za zło. Wartość uczynków uzależniali od intencji.
Dla Epikura proste potrawy sprawiają tyle samo radości,
co wystawne uczty. Po co jeść ryby i inne smakołyki,
jeśli bolesne uczucie głodu można usunąć wodą i
jęczmiennym chlebem. Dla Stoików szczęśliwym życiem
było życie zgodne z naturą człowieka. Można je było
osiągnąć pod warunkiem czystej duszy, która trwa
w nieprzerywalnym posiadaniu zdrowia, tryska energią,
jest hartowana w cierpieniu i przystosowana jest do
wymagań czasu.