niedziela, 20 czerwca 2010

Spór o uniwersalia

Edyta Jankowska
Filozofia
rok I, gr. II

Spór o uniwersalia

Filozofowie od wieków spierają się o uniwersalia, inaczej zwane powszechnikami lub pojęciami ogólnymi. Problem dotyczy nie samego faktu ich istnienia, ale sposobu w jaki istnieją. Treścią sporu o uniwersalia było, czy pojęciom ogólnym odpowiadają przedmioty rzeczywiste, a jeżeli odpowiadają, to jakie?
Zwykle uważa się, że „Spór o uniwersalia” dotyczy czasów średniowiecza. Jednak jego początki znajdują się w filozofii Platona i Arystotelesa. Wieki średnie przejęły zagadnienia uniwersaliów nie wprost od wspomnianych, wielkich filozofów, ale za pośrednictwem komentatorów. Jednym z nich był Porfiriusz, który to, dodał swój wstęp do Kategorii Arystotelesa. Arystoteles wyróżniał kilka tak zwanych orzeczników. Według niego, to było to, co możemy orzec o danej rzeczy. Do tych orzeczników zaliczał między innymi rodzaje i gatunki. O każdej rzeczy można powiedzieć, jakiego jest rodzaju i do jakiego gatunku należy. Porfiriusz poszedł dalej w swych rozważaniach i postawił potrójne pytanie:, „Co się tyczy rodzajów i gatunków – (…) czy są czymś rzeczywistym, czy tylko zwykłymi pojęciami umysłu, a jeżeli czymś rzeczywistym, to czy są cielesne, czy niecielesne, czy występują oddzielnie, czy w rzeczach zmysłowych(…)?” Porfiriusz sformułował zagadnienie, lecz nie zajął rozstrzygającego stanowiska.
Dopiero Boecjusz pokazał, w jaki sposób można się do tych problemów odnieść. Odpowiedź ta, nawiązująca do Arystotelesa była kompromisowa, nie mówiła wyraźnie tak, ani nie. Według Boecjusza, Platon uważał, że rodzaje, gatunki i inne powszechniki nie tylko poznaje się w ciałach, lecz że istnieją one także poza nimi. Stanowisko Boecjusza w sprawie uniwersaliów brzmiało następująco: „Powszechniki istnieją w rzeczach zmysłowo poznawalnych, ale poznajemy je oddzielnie od ciał.” A zatem, gatunki i rodzaje istnieją jako obiekty inteligibilne - to jest poznawalne tylko rozumowo, a nie za pośrednictwem zmysłów. Boecjusz postawił nowe pytanie: Czy gatunki są realne czy to tylko wyrazy? Pytanie to inspirowane było tradycją stoicką, dla nich bowiem logika miała do czynienia wyłącznie z wyrazami. Boecjusz przeciwstawiał rzeczy i wyrazy, a wyrazów i pojęć nie rozdzielał. Pierwotną fazą sporu był realizm. Zapanował on od początku wieków średnich nie tylko dlatego, że miał gotowe a autorytatywne wzory; więcej jeszcze dlatego, że był naturalną postawą dla teologicznego filozofa, zdanego na dociekania czysto pojęciowe. Dociekania te przy realistycznym stanowisku nabierały od razu bezpośredniego znaczenia. Myśliciele ówcześni nie przypuszczali, by wielkie koncepcje pojęciowe, jakie im przekazała filozofia, mogły być subiektywnym wytworem umysłu; skłonni byli raczej uważać umysł za bierny, za odtwarzający jedynie nieprzebrane bogactwo rzeczywistości. Toteż realizm był normalnym stanowiskiem wczesnego średniowiecza, zajmowanym bez dyskusji. Był to realizm dogmatyczny; najlepsi myśliciele - jak Gerbert i Fredegisus, Eriugena i Anzelm - zajmowali świadomie i formułowali swe stanowisko; inni, nie formułując go nawet, stosowali je naiwnie w toku rozważań. Realizm ten miał wyłącznie skrajną postać platońską; umiarkowane arystotelesowskie ujęcie było jeszcze zbyt skomplikowane jak na ówczesny poziom naukowy.
W poszukiwaniu odpowiedzi ukształtowały się różne, przeciwstawne sobie stanowiska. W toczącym się sporze jedni filozofowie zgadzali się, a inni byli przeciwni pewnym koncepcjom dotyczącym powszechników. Spór o uniwersalia zaczął się wtedy, gdy obok tego realizmu wystąpił nominalistyczny antyrealizm. Tak wytworzyła się alternatywa: „rzecz lub wyraz”. Powstała koncepcja realizmu, który zakładał, że gatunkom odpowiadają realne przedmioty oraz koncepcja nominalizmu, który zaprzeczał istnieniu takich przedmiotów i gatunków, widział tylko wyrazy. Spór między realizmem a nominalizmem rozpoczął się w X wieku, ale apogeum osiągnął w XI i pierwszej połowie XII wieku. Toczono go o uzyskanie odpowiedzi na pytania: Czy pojęciom ogólnym odpowiadają jakieś byty ogólne, czy istnieją tylko i wyłącznie konkretne rzeczy jednostkowe, czy rzeczywistość składa się z samych przedmiotów jednostkowych, czy z rzeczy ogólnych.
Zgodnie z realizmem skrajnym, wszystkie pojęcia ogólne (uniwersalia) istnieją w rzeczywistości poza rzeczami jednostkowymi i niezależnie od nich. Natomiast umiarkowany realizm pojęciowy oznacza, że przedmioty i pojęcia ogólne istnieją realnie i obiektywnie, ale do ich istnienia potrzebne jest wsparcie. Pojęcia ogólne nie istnieją niezależnie, istnieją jedynie na podłożu poszczególnych bytów (przedmiotów szczegółowych) i są tych bytów cechami wspólnymi, ogólnymi dla wszystkich poszczególnych przedmiotów. Realiści skrajni mieli wzór w Platonie; według niego pojęciom odpowiadały idee, którędy są realne, istnieją poza rzeczami, i nie tylko są od rzeczy niezależne, ale rzeczy są zależne od nich. Idee były wcześniejsze od rzeczy, były przed rzeczami.
Samego Platona filozofowie wczesnego średniowiecza znali mało; znali natomiast myślicieli od niego zależnych, jak Augustyn i Plotyn. Mieli tedy wzór w Augustynie, który Platońskiej nauce o ideach dał interpretację religijną, mianowicie pojmował je jako myśli Boże; rzeczy miał za zależne od idei dlatego, że idee były dla Boga wzorami przy tworzeniu rzeczy.
Przedstawicielem realizmu skrajnego był również Anzelm z Aosty, wyrażał przekonanie, że oprócz rzeczy jednostkowych, np. ten oto stół, istnieją jeszcze pierwotne wobec nich, ogólne byty duchowe, gatunkowe, rodzajowe, ogólne idealne wzorce, modele rzeczy jednostkowych np. stół w ogóle. Tłumaczył, że tylko wiara w istnienie rzeczy ogólnych pozwala uzasadniać dogmaty wiary. Na przykład, dogmat Trójcy Św. zakłada stanowisko realistyczne, zgodnie z którym Bóg istnieje w trzech osobach, czyli byt ogólny i trzy byty jednostkowe. Podobnie tłumaczył dogmat grzechu pierworodnego. Grzech Adama jest grzechem ogólnym, realnie istniejącym i jemu odpowiadają - jako jednostkowe - grzechy poszczególnych ludzi. Przedstawicielem realizmu skrajnego była również filozofia Jana Szkota Eriugeny, którego realizm miał charakter panteistyczny. Uczył on, że istnieją byty ogólne i rzeczy jednostkowe, ale nie rozdzielał ich, a dostrzegał między nimi związek polegający na tym, że byty ogólne emanują z siebie koniecznie byty jednostkowe.
Tomasza z Akwinu reprezentował realizm umiarkowany. Przyjął on trzy grupy uniwersaliów: universale in re - powszechnik w rzeczach jednostkowych, jako niewyabstrahowana istota, powszechnik bezpośredni; universale post rem - powszechnik istniejący w umyśle ludzkim, powszechnik refleksyjny; universale ante rem - powszechnik w umyśle boskim. Są to trwałe, wieczne formy, według których Bóg tworzył świat.
Pierwsza fala antyrealizmu przyszła już w IX w. Nominalistyczne stanowisko zajmował Eryk z Auxerre , uczeń Eriugeny. Ale w jego czasach i realizm miał zwolenników: należał do nich Remigiusz z Auxerre, nauczyciel szkół w Reims i w Paryżu. Największe stracie się doktryn nastąpiło w XII wieku w Paryżu. Czołowym przedstawicielem nominalizmu był wówczas Roscelin, zakonnik z Compiegne. Nauczał, że nie istnieje nic poza jednostkowymi rzeczami: nie ma barwy poza barwnymi ciałami ani mądrości poza mądrą duszą. Wywodził stąd, że rodzaje są jedynie wymawianymi przez nas dźwiękami, czyli, jak mówił, „głosami". Realistycznym przeciwnikiem Roscelina był Wilhelm z Champeaux, biskup w Chalons, nauczyciel w Paryżu. Choć był uczniem Roscelina, został wierny realizmowi. Ale walcząc z nowym stanowiskiem musiał dla starego, realistycznego dogmatu szukać uzasadnienia, a to zmusiło go do zmodyfikowania doktryny. Nauczał pierwotnie, że wszystkie jednostki w gatunku mają istotę jedną i tę samą; później (pod naporem krytyki Abelarda) twierdził już tylko, że mają istotę taką samą, a potem nawet, że jedynie podobną. Późniejsze fazy jego nauki szły zatem ku rozwiązaniom kompromisowym. Szukanie kompromisu stało się w sporze o uniwersalia ideą przewodnią XII wieku.
Takim kompromisowym stanowiskiem był sermonizm, którego twórcą był Piotr Abelard. Sermonizm nie przyznawał pojęciom realnego istnienia, ale też nie mówił, że są one tylko i wyłącznie głosami. Pojęcia są to wyrazy – sermo. Wyrazy różnią się od dźwięków tym, że posiadają własne znaczenie (Przykład z różą). Piotr Abelard uważał, że to co ogólne nie istnieje poza tym, co jednostkowe, ale pojęcia ogólne nie są także pustymi dźwiękami, nie powstają dowolnie, ale na podstawie cech ogólnych tkwiących rzeczach jednostkowych, cech które są właściwe dla określonego rodzaju rzeczy jednostkowych. Mówiąc najkrócej, pojęcia ogólne są słowami (wyrazami), które maja znaczenie.
Spór o uniwersalia nie skończył się wraz z powstaniem wymienionych przeze mnie koncepcji. Oprócz sermonizmu, wielokrotnie jeszcze podejmowano próbę umiarkowanego rozwiązania zagadnienia uniwersaliów. Kolejni filozofowie opowiadali się, po którejś ze stron, czasem dodając swoje pomysły i rozwiązania.
Jednym ze stanowisk był konceptualizm, którego przedstawicielem był Wiliam Ockham. Pogląd ten zakładał, że pojęcia ogólne nie istnieją w rzeczach (jak chcieli umiarkowani realiści), a jedynie w naszych umysłach, są stanami naszej psychiki. Następnie Walter z Mortagne zaprezentował „teorię stanu”. Zgodnie, z którą każdy przedmiot jest zarówno jednostką, gatunkiem i rodzajem. Jednostka i ogół to tylko różne stany przedmiotów. Podobną teorię wysnuł Adelhard z Bath. „Teoria względu” głosiła, że w przedmiocie łączą się ze sobą jednostkowość i ogólnikowość. Rzecz jest ogólna lub jednostkowa, w zależności od tego w jaki sposób jest ujmowana. Trzecią teorią była „teoria zbioru” zakładająca, że wszystkie istniejące rzeczysk jednostkowe, ale niektóre z nich są do siebie podobne. Jeśli by zebrać wszystkie rzeczy podobne, utworzą one jeden zbiór, który stanowić będzie zespół cech ogólnych. Ogólność nie jest więc przypisana poszczególnym rzeczom, ale jest domeną zbioru. Ukształtował się również pogląd zwany indyferentyzmem. Wszystkie istniejące rzeczy są jednostkowe, ale zawierają również własności gatunkowe, ogólne, które łączą je z innymi przedstawicielami tego samego gatunku. Te własności sprawiają że jednostki jednego gatunku stanowią pewną całość i ta ich całość jest przedmiotem pojęcia ogólnego. Ostatnie stanowisko, konformizm, reprezentował Gilbert de la Porree. Według niego, istnieją tylko substancje jednostkowe, z których każda jest różna, ale są między sobą podobne, mają wspólną formę. Forma jest przedmiotem pojęc ogólnych, ale nie da jej się odłączyć od rzeczy jednostkowych. Jedynie nasz umysł może ją od nich oddzielić. W rzeczywistości zabieg taki jest niemożliwy.
Reasumując, spór o uniwersalia przechodził różne fazy, wyodrębniło się wiele różnych stanowisk. Charakterystykę stanowisk i postaci spierających się o sposób istnienia słów ogólnych dla przyszłych pokoleń odnotował Jan Salisbury, jeden uczniów Abelarda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz